"Zaczyna się ten ostateczny etap wyścigu o to, jaka będzie Polska w przyszłości" - powiedział Duda na spotkaniu z mieszkańcami Strzelec. "Dzisiaj ten wybór już jest prosty: czy to będzie Polska taka, jak oglądaliśmy ją przez osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej, kiedy Rafał Trzaskowski był europosłem Platformy, potem ministrem w rządzie Donalda Tuska, potem Ewy Kopacz. Przecież ten człowiek mówił o tym, że podwyższenie Polakom wieku emerytalnego to był wysiłek modernizacyjny. Jak można było w ogóle coś takiego powiedzieć, przecież to trzeba być oderwanym od rzeczywistości" - przypomniał. Prezydent jednocześnie przypomniał ostatnie pięć lat rządów. "Zrobiliśmy bardzo ważny etap, zbudowaliśmy pewien fundament bezpieczeństwa życia codziennego poprzez programy społeczne tak jak wspominany przeze mnie program 500 plus dla rodzin wychowujących dzieci" - mówił Duda, przypominając także o innych przedsięwzięciach obecnych rządów, m.in. o trzynastej i czternastej emeryturze. "Ale przede wszystkim to był czas polityki ukierunkowanej na rodzinę, na zwykłą rodzinę i na tą Polskę, powiedziałbym, codzienną; tą Polskę, w której pracują bardzo ciężko pracujący ludzie" - dodał. "Konkurencja nie waha się zaprzeczyć wszystkiemu, co do niedawna robiła, byle tylko pozyskać głosy, byle tylko wprowadzić ludzi w błąd, omamić, tak jak zrobili w 2011 roku" - oświadczył ubiegający się o reelekcję prezydent. Jak przypomniał, "prosto w kamerę" mówili, że nie będzie podwyższenia wieku emerytalnego, po czym zaraz po wyborach ten wiek emerytalny podwyższyli. Prezydent przekonywał, że przypomina o tym, bo - jak mówił - "to pokazuje, z kim mamy do czynienia, że mamy do czynienia z takimi, którzy dla zdobycia władzy nie cofną się przed niczym". Duda apelował do zebranych, aby "szli i przypominali o tym przyjaciołom, znajomym, sąsiadom". "Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie tutaj zbudować kraj mlekiem i miodem płynący. I to jest nasze zadanie. Kraj, który będzie bezpieczny, bez zagrożenia terrorystycznego, bez tego wszystkiego, co jest zmorą bardzo często Europy Zachodniej. Kraj oparty na tradycji, na swoich wypróbowanych wartościach, które niejednokrotnie pozwoliły przetrwać trudne czasy. Taką Polskę ja chcę widzieć" - podkreślał. "Ale pięć lat to za mało, dlatego proszę o państwa wsparcie. Nie ustawajcie państwo, namawiajcie dalej przyjaciół, krewnych, trzeba iść do drugiej tury tych wyborów za dwa tygodnie i rozstrzygnąć: opowiedzieć się za dalszym rozwojem Polski, opowiedzieć się za Polską równych szans, za Polską sprawiedliwą, za Polską, gdzie doceniane jest każde miejsce z naszym kraju. Dlatego jeżdżę wszędzie, odwiedzam wszystkie powiaty, dlatego jestem tu dziś z państwem" - powiedział prezydent. Trzaskowski: Trzeba te afery rozliczyć "Potrzebna nam jest absolutna mobilizacja" - podkreślił Rafał Trzaskowski podczas spotkania wyborczego w Wołominie, po pierwszej turze wyborów. Dlatego, jak wyjaśnił, od razu po zakończeniu niedzielnych wyborów ruszył do pracy i przyjechał do Wołomina. Zapowiedział, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni, jakie zostały do drugiej tury wyborów, będzie jeździł po kraju i rozmawiał o tym, "jaka ma być Polska". "To co najważniejsze w tej chwili, to rozmawiać o przyszłości, aby zostawić stare spory za sobą. Najbliższe dwa tygodnie muszą być o tym, jaka ma być Polska. Muszą być o tym, że silny prezydent powinien stać przy wszystkich tych, którzy są poszkodowani, którzy pozostawieni zostali sami sobie przez obecną władzę. O tym będziemy rozmawiali" - mówił Trzaskowski. Podkreślił, że Wołomin jest miejscem symbolicznym. "Od SKOK-u Wołomin rozpoczęły się afery dzisiejszej władzy i trzeba te afery rozliczyć" - podkreślił. Stwierdził, że na spotkaniu z nim są ludzie, którzy zostali poszkodowani w aferze SKOK-u Wołomin. "Niestety nikt im nie pomógł" - zauważył. "Chcemy mówić jasno: nie ma dziś zgody na dzielenie Polaków, nie ma zgody na zostawianie ich ze swoimi problemami, ale również nie ma zgody na władzę, która się uwłaszcza na państwie, nie reaguje na tego typu zachowania swoich partyjnych towarzyszy i nie reaguje na afery. Tego mamy dość" - powiedział Trzaskowski Zaznaczył, że dosyć tematów zastępczych. Istotne - jego zdaniem - jest skupienie się teraz na przyszłości oraz kwestiach bezrobocia, gospodarki, prawach kobiet, ochronie zdrowia. Podkreślił, że rząd powinien przedstawić raport dotyczący skutków epidemii, by przygotować się na potencjalną jej drugą falę. "Będę rozmawiał ze wszystkimi, którzy chcą zmiany" - zapewnił. Zwrócił się również do zwolenników innych kandydatów z pierwszej tury wyborów mówiąc, że będzie zupełnie innym prezydentem niż prezydent Andrzej Duda. "Szanuję was. Słyszę was. Rozumiem, że oceniacie ostatnie 5 lat pozytywnie. Nawet jeśli mamy inne zdanie, co do niektórych spraw się absolutnie zgadzamy. Zgadzamy się co do 500 plus, zgadzamy się co do wieku emerytalnego, 13. emerytury. Możecie być spokojni, to wszystko, co zostało zagwarantowane, będzie utrzymane, ale wiem, że to nie wystarczy. W tych trudnych czasach trzeba rozmawiać też o innych kwestiach, zwłaszcza o ratowaniu miejsc pracy" - powiedział polityk PO.