Andrzej Duda w rozmowie z "Sieciami" chwali skutki polityki społecznej PiS. "Coraz lepiej nam się żyje, ludzie są zamożniejsi. Nie ma konieczności myślenia tylko o tym, jak przeżyć od pierwszego do pierwszego. To jest zasługa PiS, dobrych rządów, dobrej sytuacji ekonomicznej i uruchomienia programów prorodzinnych, takich jak 500+. Ludziom po prostu żyje się lepiej" - uważa prezydent. Duda opowiada, że kiedy spotyka wyborców, "cały czas dziękują za 500 plus". "Bardzo też docenia się obniżenie wieku emerytalnego. To było moje wielkie zobowiązanie w kampanii i słowa dotrzymałem" - podkreśla prezydent. Głowa państwa zwraca uwagę, że emeryci skarżą się na niskie uposażenia. "Trzynasta emerytura odpowiedziała na tę potrzebę i za to usłyszałem mnóstwo podziękowań" - mówi Andrzej Duda. "Pretensje są też o wymiar sprawiedliwości, że jeszcze nie został naprawiony. I tu głosy często są radykalne: 'pogonić ich wszystkich!'" - relacjonuje. Andrzej Duda opowiedział także o swoich relacjach z prezydentem USA Donaldem Trumpem. "Jest bardzo spontaniczny, choć twardo stąpa po ziemi. Jest bardzo amerykański. Ma wielkie poczucie godności i niezachwiane poczucie wartości własnego kraju. I to nas zbliża" - zaznacza Duda. "Chyba pierwszy raz zdarza się tak, że prezydent Polski odbywa dwie oficjalne wizyty w ciągu roku i nie są to spotkania kurtuazyjne, tylko omawianie wspólnych interesów" - w ten sposób skomentował zbliżającą się wizytę w Białym Domu. W odniesieniu do zakończonych niedawno wyborów Duda przestrzegł, że praca w Parlamencie Europejskim całkowicie pochłania i oddala od spraw krajowych. "Jedyny czarodziej, który jest jednocześnie tu i tam, to Ryszard Czarnecki. Ale on jest jedynym takim mistrzem" - śmieje się prezydent. Więcej w tygodniku "Sieci".