Prezydent poinformował, że w środę otwarta została przez spółkę Wody Polskie procedura przetargowa na modernizację jazu. "Chcemy, żeby tego typu inwestycje, które już są, były odnawiane i w tych miejscach, gdzie jest taka potrzeba, były tworzone nowe" - oświadczył. "Będzie to jedna z 650 inwestycji tego typu, które są w tej chwili realizowane w całej Polsce, właśnie w ramach programu 'Małej retencji' - programu, który wśród wielu innych, mających w przyszłości zapobiegać klęskom suszy w Polsce, będzie realizowany w ramach polityki prowadzonej obecnie przez polski rząd, przez Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej" - powiedział prezydent na briefingu. "Mamy problem" Według niego remont jazu na Jeziorce będzie realizowany w najbliższych miesiącach. "On już dzisiaj, dzięki swojej funkcji, dzięki temu spiętrzeniu, które widzimy w tej chwili, które w wyniku remontu zostanie jeszcze co najmniej o metr podniesione, zapewnia nawodnienie bezpośrednio ponad 20 hektarom otaczających nas gruntów, a wpływ nawodnieniowy ma na ponad 200 ha dookoła" - zaznaczył Duda. Poinformował też, że modernizacja 650 obiektów takich, jak jaz na Jeziorce będzie kosztowała ponad 157 mln zł. Według prezydenta potrzebne jest wsparcie terenów rolnych poprzez dodatkowe możliwości ich nawodnienia i zabezpieczanie ich w ten sposób przed suszą. "Mamy problem. U nas woda retencjonowana to zaledwie 6,5 proc. wód. Jeśli porównamy to z innymi krajami, które z problemem suszy borykają się od dawna - weźmy choćby Hiszpanię i 45 proc. retencjonowanej wody - to widać, jak duża jest rozbieżność. Dzisiaj niestety, w wyniku wielu dziesięcioleci zaniedbań w tym zakresie, jesteśmy jednym z krajów, które retencjonują najmniej wody w Europie. Musimy to zmienić" - stwierdził Duda. Nakłady na retencję wzrosły Zaznaczył, że nakłady na retencję i nawadnianie głównie terenów rolnych wzrosły z 660 mln zł w 2018 r. do 2 mld 200 mln zł w tym roku. Prezydent wskazał też, że potrzebna jest edukacja społeczeństwa, żeby oszczędzać wodę i racjonalnie nią gospodarować w mieszkaniach, domach i ogródkach. Zauważył, że jeśli problem zasobów wodnych zostanie zlekceważony, za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat wody może brakować nawet gospodarstwom domowym w miastach. Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk podał, że na program rozwoju retencji w ciągu 7 lat do wydania jest 10 mld zł. "Chcemy je wydać na poważne, bardzo konkretne działania, które podniosą do 15 proc. retencjonowanie wody w Polsce - zapowiedział w środę w Jazgarzewie Gróbarczyk. 10 mld na konkretne działania Minister w obecności prezydenta Dudy podkreślił, że tegoroczna susza nie jest zaskoczeniem. Przypomniał, że w celu zapobiegania skutkom suszy poprawiana będzie w tym roku retencja korytowa, ale cały proces inwestycyjny nie może się tylko na niej zakończyć. "To program rozwoju retencji, który został wprowadzony przez nas - to 10 mld, które w okresie 7 lat chcemy wydać na poważne, bardzo konkretne działania, które podniosą do 15 proc. retencjonowanie wody w Polsce. To specustawa, która już trafiła pod obrady rządu - mam nadzieję, że za chwilę zostanie przyjęta przez parlament i w ten sposób rozpoczniemy inwestycje, które za 7 lat pozwolą nam powiedzieć, że jesteśmy bezpieczni" - podkreślił. "Dzisiaj mam nadzieję, że nasze działania bezwzględnie ulżą sytuacji rolników i polepszą obecny stan hydrologiczny w Polsce. Oczywiście robimy wszystko, co jest możliwe"- powiedział minister podczas briefingu w Jazgarzewie.