Otwierając we wtorek pierwsze posiedzenie wyższej izby parlamentu, prezydent gratulował senatorom wyborczego zwycięstwa. "Praca parlamentarna nie jest łatwa. Politycy, jakimi państwo jesteście spotykają się z rożnego rodzaju krytyką, czy atakami. Tak to po prostu jest" - mówił do senatorów. Prezydent podkreślił, że to, co działo się w Senacie zawsze mu imponowało. "Myślę, że będzie to Senat ważny. Niewykluczone, że będzie to Senat trudny. Nie ma tutaj dzisiaj jednoznacznej większości senackiej, są senatorowie niezależni, oczywiście większość mandatów zdobył obóz Zjednoczonej Prawicy, czy też - jak ja to wolę mówić - zjednoczonych konserwatystów, ale na pewno będzie dyskusja i na pewno będzie debata. I myślę, że wiele z tych debat będzie bardzo ciekawych i wiele z tych debat będzie zasługiwało na uwzględnienie" - podkreślił prezydent Duda. "Cieszę się, że w Senacie dzisiaj jest reprezentowane tak szerokie spektrum polityczne, prawie tak szerokie, jak w polskim Sejmie" - oświadczył Duda. Jak podkreślił "wierzę w to, że to będzie dobra kadencja". Prezydent zapewniając senatorów o swojej otwartości na dyskusję i rozmowy z nimi, życzył im spokojnej i merytorycznej pracy, a także "jak najmniej napięć i jak najwięcej satysfakcji ze służby dla Rzeczpospolitej". "Chciałbym, żeby pewne obyczaje, które tutaj zawsze w Senacie były, przetrwały i żeby rożnego rodzaju gorszące sytuacje się tutaj nie zdarzały" - dodał. "Głos Senatu był przeze mnie uwzględniany" "Państwo doskonale wiecie, ci którzy obserwowali także i moją pracę przez ostatnie lata, że w wielu przypadkach głos Senatu był przeze mnie uwzględniany dużo częściej, niż miało to miejsce w przypadku poprzednich prezydentów. Chcąc nie chcąc nawet ci z państwa, którzy niekoniecznie zawsze się ze mną zgadzają muszą to przyznać, że wielokrotnie głos opozycji w Senacie był przeze mnie także uwzględniany wtedy, kiedy uważałem, że głos ten jest słuszny i służy interesom Rzeczypospolitej i że powinien zostać uwzględniony" - mówił prezydent. Andrzej Duda nawiązał także do dokonanego kilkadziesiąt minut wcześniej wyboru Elżbiety Witek (PiS) na marszałka Sejmu IX kadencji. Witek była jedynym zgłoszonym kandydatem, poparło ją 314 posłów. Wskazał, że taki wybór, to "wielka legitymacja, ale i duże zobowiązanie". Zwrócił uwagę, że opozycyjna Koalicja Obywatelska wstrzymała się od głosu, nie zagłosowała przeciw i nie wystawiła swojego kandydata. Wskazał też na "pozytywny głos" Polskiego Stronnictwa Ludowego i Kukiz’15, które zagłosowały za kandydaturą Witek. Zwrócił uwagę, że także Lewica nie zgłosiła własnego kandydata i poparła Witek. "To pokazuje, że debata w polskim parlamencie, dyskusja może być inna, może być konstruktywna. To oczywiście stwarza zobowiązanie dla pani marszałek" - ocenił Duda. Jak zaznaczył jego zdaniem warto także pochylić się nad postulatami, które padły podczas sejmowego posiedzenia. "Pakiet obywatelski - myślę, że powinien być co najmniej przedyskutowany i przemyślany. To był kiedyś bardzo ważny postulat i myślę, że warto do niego wrócić, porozmawiać na ten temat" - dodał. Prezydent podziękował za frekwencję wyborczą Nawiązując do ostatnich wyborów prezydent podziękował "18,5 milionom rodaków, którzy poszli do urn i oddali swój głos w wyborach parlamentarnych do Sejmu i Senatu, tworząc frekwencję, jakiej nie widzieliśmy od 1989 roku". "Ta frekwencja daje bardzo poważną legitymację, aby tu prowadzić dyskusję na temat polskich spraw z podniesiona głową" - powiedział. Zaznaczył, że dla niego - jako prezydenta - to wielka satysfakcja, ponieważ zależy mu na tym, aby demokracja w Polsce się umacniała, obywatelskość była coraz większa, wraz ze świadomością, że warto brać sprawy w swoje ręce, bo głos ma znaczenie". Prezydent nawiązał także do historii i przypominał, że pierwsze wybory do Senatu w 1989 r. były wyborami w pełni wolnymi, w odróżnieniu od wyborów do tzw. Sejmu kontraktowego, które były częściowo wolne. "Senat 1989 r. był tą Izbą, która wracała na arenę parlamentarną Rzeczypospolitej Polskiej wraz z odnawiającą się Rzeczpospolitą, wraz z Rzeczpospolitą wracającą do swojej pełnej suwerenności i niepodległości" - mówił. Duda przypominał też słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który mówił, że Senat nie może zostać zlikwidowany. "Senat - patrząc na historię 500 lat naszego parlamentaryzmu - zawsze był wtedy, kiedy Polska była wolna, zawsze był w suwerennej i niepodległej, rzeczywiście prawdziwej, wolnej Polsce. Niech ten Senat zostanie, bo Senat jest jej symbolem, a poza tym jest bardzo ważnym czynnikiem debaty politycznej" - podkreślił prezydent. Po wystąpieniu prezydenta przewodnictwo obrad przejęła marszałek senior Barbara Borys-Damięcka (KO), a senatorowie złożyli ślubowanie.