Solidarność - powiedział prezydent podczas uroczystości w Sali BHP Stoczni Gdańskiej - to wielka legenda dążenia do wolności, sprawiedliwości, normalności.Stwierdził, że dla dzisiejszej młodzieży abstrakcją są czasy, gdy półki w sklepach były puste i przywołał dowcip: "Ojciec opowiada o tamtych czasach dziecku i mówi, że wtedy były puste półki. A dziecko mówi: Puste półki, w całym Tesco?". "To są, proszę państwa, realia dzisiejszej młodzieży. Ta młodzież zawdzięcza to, że Polska się zmieniła, państwu, którzy jesteście tutaj na sali, zawdzięcza to także Lechowi Wałęsie, którego na sali wprawdzie nie ma, jest na zdjęciu, tym historycznym zdjęciu" - powiedział, zwracając się do zgromadzonych i wskazując na zdjęcie z sierpnia 1980 r. z podpisania porozumienia między strajkującymi robotnikami a delegacją rządową. Jak mówił prezydent, 21 postulatów Solidarności było przede wszystkim postulatami godnego życia. "O godne życie również chodziło, godne życie i w znaczeniu materialnym, i godności w znaczeniu wolności: że chcemy być wolni, w swoim wolnym niepodległym państwie" - powiedział Duda. "Chylę dzisiaj czoła jako ten prezydent, który wtedy miał 8 lat, przed wszystkimi bohaterami tamtych czasów, bo wycierpieliście państwo bardzo wiele i wycierpiały wasze rodziny" - podkreślił prezydent. Prezydent zaznaczył też, że drogi polityczne działaczy Solidarności potoczyły się różnie, a spory są obecne także dzisiaj, ale "są toczone w ramach demokracji". "Patrzę na pana Andrzeja Kołodzieja, pana Bogdana Borusewicza, pana Andrzeja Gwiazdę, panią Joannę Dudę-Gwiazdę, patrzę na państwa i dziękuję. Dziękuję, że możemy się spotkać w radości, w rocznicę Solidarności, już 36., w tej sali tak niezwykle symbolicznej, tak niezwykle historycznej" - stwierdził prezydent. "Dziękuję, bo nie byłoby nas tutaj, a już na pewno mnie by nie było na tym miejscu, gdybyście państwo się wtedy nie zawzięli, z pełną determinacją. Wiem, że potem drogi polityczne potoczyły się różnie. Dzisiaj dalej się one toczą, ale toczą się w wolnej Polsce, toczą się w ramach demokracji" - mówił Duda. "To cel Prawa i Sprawiedliwości" Celem Prawa i Sprawiedliwości jest to, by Polacy mogli godnie żyć także pod względem materialnym, obiecywaliśmy to w kampaniach wyborczych i będziemy to realizować konsekwentnie - powiedział w środę w Gdańsku prezydent Andrzej Duda. Przemawiając podczas obchodów 36. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w sali BHP Stoczni Gdańskiej, prezydent nawiązał do wystąpienia przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy w sprawie płacy minimalnej. Jej nowy pułap - zaznaczył A. Duda - jest wyższy niż oczekiwania "S" i innych związków zawodowych. "To, co tutaj jest napisane ogólnie w tych postanowienia sierpniowych, żeby podnieść poziom życia Polaków, żeby ludzie mogli godnie żyć także pod tym względem materialnym, to jest wielki cel Prawa i Sprawiedliwości, które wygrało wybory i ma dzisiaj samodzielną większość na czele z Jarosławem Kaczyńskim, pani premier Beaty Szydło, która stoi na czele rządu i mój jako prezydenta Rzeczypospolitej" - powiedział prezydent. "Myśmy to obiecywali w czasie ostatnich kampanii wyborczych i będziemy proszę państwa to realizować konsekwentnie poprzez składanie ustaw o obniżeniu wieku emerytalnego, poprzez ustawy takie jak właśnie ta, która podwyższa płacę minimalną, która ustanawia minimalną stawkę godzinową, co niezwykle istotne. Tak proszę państwa, to są właśnie te rozwiązania, które mają prowadzić do tego, że Polska będzie wreszcie państwem solidarnym" - podkreślił Andrzej Duda. Zwrócił uwagę, że w konstytucji zadeklarowano, że społeczna gospodarka rynkowa stanowi podstawę ustroju gospodarczego Polski. "W moim przekonaniu nasza gospodarka ze społeczną gospodarką rynkową na razie jeszcze nie ma wiele wspólnego. Zaczyna mieć. Zaczyna mieć dzięki działaniom obecnego rządu i obecnej tu na sali premier Beaty Szydło" - powiedział prezydent. "Cieszę się, że dziś jesteśmy razem" Prezydent podkreślił, że "Solidarność", to wielka wspólnota walki o wolną, niepodległą, suwerenną ojczyznę. "Ale to także wspólnota, o której Ojciec Święty Jan Paweł II mówił: solidarność znaczy jeden i drugi, razem, jeden z drugim w tych właśnie sprawach najważniejszych" - zaznaczył . "Cieszę się, że dziś na tej sali jesteśmy razem, chociaż mamy współcześnie różne poglądy polityczne i należymy do różnych ugrupowań, że w tę rocznicę jesteśmy razem przy tym znaku +Solidarności+, historycznym znaku "Solidarności" lat 80., bo ta wartość jest wspólna" - powiedział prezydent Duda. Zaznaczył, że w Polsce są i będą podziały polityczne, gdyż są one standardem demokracji. "Ale ważne, abyśmy mieli punkty wspólne, które są powszechnie szanowane i niekwestionowane. To jest właśnie ten wspólny punkt: ta sala, to miejsce, to zdjęcie, ten znak. Dlatego dziękuję, że jesteśmy tutaj razem" - zaznaczył. Prezydent wspominał także słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego: ""my dzisiaj z Borsukiem (Bogdanem Borusewiczem) politycznie jesteśmy po różnych stronach barykady, ale nigdy mu nie odmówię tamtej odwagi, bo to był jeden z najodważniejszych ludzi, jakich znałem w tamtych czasach: absolutnie nieugięty, twardziel"". "Państwo tacy byliście" - powiedział Duda do uczestników uroczystości. Początek budowaniu wspólnoty Europy Środkowo-Wschodniej dała "S" "Zapoczątkowaliście politykę budowanie wspólnoty w Europie Środkowo-Wschodniej, tę politykę, którą potem starał się realizować prezydent Lech Kaczyński, dzisiaj staram się ją realizować ja i polski rząd. (Politykę) budowania sojuszu pomiędzy państwami, które są obok nas i które mają podobną do nas historię" - powiedział prezydent zwracając się do obecnych w Sali BHP Stoczni Gdańskiej. "Dzisiaj tę politykę realizujemy w zupełnie innych czasach, w wolnych czasach, po to, byśmy byli mocni razem. Ale to wyście ją zapoczątkowali, miejcie też satysfakcję z tego, to wy wskazaliście kierunek" - dodał. Jak podkreślił, Grupa Wyszehradzka też się wywodzi "z tamtej pamięci". "Z waszej wspólnoty, którą budowaliście nie pod czerwonym sztandarem proletariuszy wszystkich krajów, którzy mają się łączyć, bo przecież to był śmiech, ale pod sztandarem ludzi, którzy walczą o swoją wolność, o suwerenność i niepodległość swoich narodów" - powiedział prezydent. Prezydent: Proszę o wyrozumiałość Proszę o wyrozumiałość i czas, po to, żeby najważniejsze postulaty Solidarności były wreszcie, po 36 latach zrealizowane - apelował prezydent Andrzej Duda na obchodach 36. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Prezydent podziękował przewodniczącemu NSZZ "Solidarność" Piotrowi Dudzie za wyrozumiałość. "Proszę o wyrozumiałość, o czas, całą Solidarność dzisiejszą, tę instytucjonalną, związek zawodowy i inne związki zawodowe. Proszę o czas. Pamiętajcie państwo o tym, że zobowiązania wyborcze składa się na kadencję" - mówił A. Duda. Przypomniał, że kadencja parlamentu to cztery lata, a prezydenta - pięć lat. "Proszę, żebyście spokojnie dali pracować. Nie da się wszystkiego zrobić na raz, za co dziękuję, że pan przewodniczący (Piotr Duda) to dzisiaj powiedział. Nie da się wszystkiego na raz, to prawda. Każdy z państwa - mam nadzieję - to rozumie. Ja proszę o tą wyrozumiałość" - podkreślał prezydent. Zapewnił, że "cele będą realizowane po kolei na tyle, na ile starcza możliwości". "Po to właśnie, żeby te najważniejsze postulaty Solidarności, które jeszcze nie są zrealizowane, z tej tablicy, która ma dzisiaj już 36 lat, były wreszcie zrealizowane. Też proszę, żebyście tak na to popatrzyli: po 36 latach jest próba rzeczywiście ofensywnego zrealizowania tych postulatów" - powiedział prezydent. "Chciałbym, żebyście wierzyli, że one będą realizowane, wierzyli polskiemu rządowi, pani premier Beacie Szydło i wierzyli mnie, jako prezydentowi. Będziemy czynili wszystko, by Polska stała się Polską solidarności tej społecznej, żeby wreszcie był realizowany zrównoważony rozwój, żeby wreszcie była prowadzona polityka wyrównywania szans" - mówił. Wspominając prezydenta Lecha Kaczyńskiego, A. Duda podkreślał, że walczył on o państwo nie tylko dla "takich tylko jak on, przedstawicieli elity". "Większość to robotnicy, bo większość społeczeństwa to ludzie, którzy pracują swoimi rękami i że to dla nich przede wszystkim państwo musi być budowane. I to jest właśnie państwo równych szans" - powiedział prezydent Duda. W 36. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych prezydent Andrzej Duda i premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-beata-szydlo,gsbi,19" title="Beata Szydło" target="_blank">Beata Szydło</a> złożyli w środę kwiaty pod historyczną bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej.Porozumienie w sali BHP Stoczni Gdańskiej podpisali przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego Lech Wałęsa i wicepremier Mieczysław Jagielski. MKS deklarował zakończenie trwającego dwa tygodnie strajku. Delegacja rządowa zgodziła się m.in. na utworzenie nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych, prawo do strajku, budowę pomnika ofiar grudnia 1970, transmisje niedzielnych mszy w Polskim Radiu i ograniczenie cenzury. Przyjęto też zapis, że nowe związki zawodowe uznają kierowniczą rolę PZPR w państwie. Podpisanie porozumienia w Gdańsku 31 sierpnia 1980 r. między komisją rządową a komitetem strajkowym i powstanie Solidarności stały się początkiem przemian 1989 roku: obalenia komunizmu i końca systemu pojałtańskiego.