Andrzej Duda dla "Sieci": Zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy w 2023 roku jest możliwe
"Uważam, że zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy także w 2023 r. jest możliwe" - powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla tygodnika "Sieci". Zapewnił, że stanie się tak, jeżeli uda się tej formacji m.in. uniknąć efektu arogancji władzy. Prezydent pytany był również o kwestię związków partnerskich.
"Uważam, że zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy także w 2023 r. jest możliwe. Jeżeli uda się tej formacji uniknąć efektu obserwowalnej arogancji władzy, co najbardziej ludzi denerwuje. Jeżeli uda się obronić Polskę przed kryzysem gospodarczym, utrzymać miejsca pracy, wrócić na drogę dynamicznego rozwoju" - wylicza rozmówca najnowszego wydania tygodnika.
Jego zdaniem równie ważne warunki, by myśleć o wygranej, to "nie odrywać się od ziemi, nie grzeszyć pychą, nie być arogancką władzą i jednocześnie pracować, mieć też tyle szczęścia, że uda się bezpiecznie przejść przez kryzys, że Polakom będzie się żyło lepiej".
"Jeśli miałbym coś kolegom doradzać, to powiem tak: bądźcie blisko ludzi" - stwierdził. "I ja tego będę pilnował" - zapowiedział prezydent Duda w wywiadzie dla "Sieci".
Kto na prezydenta w 2025 roku?
Andrzej Duda pytany o to, kto mógłby być kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta w 2025 r., odpowiedział, że nie wypada go o to pytać na początku drugiej kadencji, ani o to, co będzie robił po jej zakończeniu. W jego ocenie nie ma jeszcze odpowiedzi na pytanie o kandydata. Prezydent pyta też, kto jeszcze w styczniu 2015 r. przewidywał, że on takim kandydatem zostanie.
Zdaniem prezydenta, gdyby choćby w myślach odpowiedział sobie na pytanie, co będzie robił za pięć lat, oznaczałoby to, że kadencję uważa za spacerek, "a obietnice wyborcze za jakąś ściemę".
"A tak nie jest. Wyzwań jest bardzo dużo, roboty będzie ogrom" - zapewnił. "Nastawiam się na pięć lat ciężkiej pracy" - dodał.
"Związki partnerskie? Nie dopuszczam"
Michał Karnowski i Marcin Wikło pytali również prezydenta o to, czy dopuszcza "jakąś formę tzw. związków partnerskich".
"Związków partnerskich w tym rozumieniu jako czegoś zastępującego małżeństwa nie dopuszczam, ale podtrzymuję, bo poglądów nie zmieniam, to, co już kiedyś sygnalizowałem: gdyby była jakaś propozycja ustawy o osobie najbliższej, bez seksualizowania, to bym to poparł" - stwierdził Andrzej Duda. "Wiem, że są sytuacje w życiu, gdy ktoś chce, by osoba mu najbliższa miała szersze możliwości wniskania, wglądu w jego osobiste sprawy. To mogą być dwie siostry, to może być 20-letni opiekun osobu chorej. Takich nici, relacji, jest w życiu dużo i to rozumiem" - wyjaśnił.
PAP/INTERIA.PL