Amerykański prezydent na konferencji prasowej po spotkaniu z Dudą w środę w Białym Domu oświadczył, że "pracujemy nad umową, która ułatwi Polsce rozwój i budowę elektrowni jądrowych". Trump dodał, że ma to się dziać "przy użyciu technologii, które będą kupowane u jednej z naszych bardzo dużych i bardzo dobrych firm". Prezydent Duda poinformował z kolei, że umowa pomiędzy rządami USA i Polski zostanie podpisana w "najbliższym czasie". Stwierdził, że umowa "umożliwi podjęcie prac projektowych, związanych z wielkim projektem wprowadzenia konwencjonalnej energii nuklearnej dla produkcji energii elektrycznej w naszym kraju". Jak dodał polski prezydent, "podmioty, które będą brały w tym udział, już w tej chwili są wytypowane, uzgodnienia są bardzo daleko posunięte". Andrzej Duda zaznaczył, że negocjacje ze strony polskiej "od dawna" prowadzi minister Piotr Naimski (pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej). "Obecnie konkluduje się zawarcie stosownej umowy międzyrządowej, czego należy się spodziewać w najbliższym czasie" - oświadczył Duda. Donald Trump gratulował także Polsce przewodnictwa w inicjatywie Trójmorza i zadeklarował, że USA chcą być pewnym i wiarygodnym dostawcą energii dla całego regionu Europy Środkowej Wielkie inwestycje Andrzej Duda podkreślał natomiast, że "dzisiaj wszystkie inwestycje, które są w Polsce realizowane, czy to rozbudowa gazoportu w Świnoujściu, czy planowana budowa kolejnego w Gdańsku, wszystko to służy temu, by odbierać skroplony gaz i zapewniać jego dostawy nie tylko dla Polski, ale i dla krajów Europy Środkowej". Jak dodał, kraje te "w znakomitej większości cały czas jeszcze są uzależnione od Rosji", a "stworzenie rzeczywistej alternatywy i dywersyfikacji dostaw ma dla ich bezpieczeństwa znaczenie kluczowe". Z wcześniejszych wypowiedzi przedstawicieli polskiego rządu wynika, to właśnie z Amerykanami najbardziej zaawansowane są rozmowy w obszarze energetyki jądrowej. Polskie władze planują budowę elektrowni atomowych. Jednak zgodnie z obecnymi amerykańskimi regulacjami, rząd USA nie ma żadnych możliwości bezpośredniego inwestowania w zagraniczne projekty jądrowe, czego oczekują potencjalni klienci. U.S. Development Finance Corporation (DFC), utworzona jako narzędzie zagranicznej polityki pomocowej, ciągle ma zakaz finansowania czy gwarantowania finansowania projektów jądrowych poza granicami USA. DFC powstała bowiem z połączenia Overseas Private Investment Corporation (OPIC) i agencji pomocowych dla zagranicy, które miały zakaz takich działań. Tymczasem rządowe kredyty w sektorze energetyki jądrowej oferują zarówno Rosja jak i chiny. W 2019 r. pojawiła się inicjatywa senator Lisy Murkowski z propozycjami zniesienie zakazów angażowania się finansowego rządowych agencji w zagraniczne projekty jądrowe i wzmocnienia oferty agencji kredytów eksportowych. W czerwcu 2020 r. DFC zaproponowała zniesienie takich ograniczeń, pomysł jest obecnie w fazie konsultacji, które potrwają do 11 lipca. BWRX-300 Jesienią 2019 r. polski prywatny koncern Synthos podpisał z amerykańsko-japońską firmą GEH (GE Hitachi Nuclear Energy) list intencyjny ws. badania możliwości budowy w Polsce stosunkowo niewielkiego reaktora BWRX-300. W styczniu 2020 r. GEH rozpoczęło proces licencjonowania będącego na razie w fazie projektowej reaktora. BWRX-300 ma jednak moc rzędu 300 MWe, tymczasem polski rząd planuje budowę reaktorów o mocy 1000-1500 MW. Z pochodzących z USA nowoczesnych konstrukcji w grę wchodzi jeszcze AP-1000 firmy Westinghouse (WEC). Kilka tych reaktorów pracuje już w Chinach, dwa powstają w USA, ale z opóźnieniami i przekroczeniami budżetu, z kolei budowę dwóch innych wstrzymano z powodów ekonomicznych. Samo Westinghouse kilka lat temu zbankrutowało i zostało przejęte przez nowych właścicieli. Jednak jesienią 2019 r. przedstawiciel WEC nie wykluczył w Warszawie możliwości zaangażowania się w polski program jądrowy, zastrzegając jednocześnie, że firma jest jedynie dostawcą technologii, i nie zajmuje się finansowaniem.