Prezydencki minister w Polskim Radiu był proszony o komentarz do słów premier Beaty Szydło, która w poniedziałkowym orędziu powiedziała, że weto prezydenta do ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS spowolniło prace nad reformą sądownictwa. "Co więcej, zostało potraktowane jako zachęta przez tych, którzy walczą o utrzymanie niesprawiedliwego systemu, systemu wielkich i małych nadużyć oraz opresji dla wielu uczciwych obywateli" - podkreśliła Szydło. Dera powiedział, że "czasami trzeba spowolnić, żeby zrobić to dobrze". Według niego celem jest głęboka reforma, która nie będzie budzić wątpliwości z punktu widzenia istniejącego prawa. Przypomniał, że prezydent wziął na siebie odpowiedzialność przygotowania dwóch projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Jak dodał, w Kancelarii Prezydenta rozpoczynają się prace nad propozycjami tak, by zdążyć przed wrześniowymi posiedzeniami Sejmu. Przedtem - jak poinformował minister - przejdą one konsultacje społeczne. Dodał, że nie podjęte są jeszcze decyzje dotyczące tego, kto wejdzie w skład zespołu ekspertów, którzy mają wesprzeć prace Kancelarii Prezydenta. Dera podkreślił, że wymiar sprawiedliwości wymaga reformy. W jego ocenie "dzisiaj sądów totalna opozycja używa tak, jak wcześniej używała wolnych mediów do walki z większością parlamentarną". "Manifest +Ulica i zagranica+ jest w całej rozciągłości realizowany i totalna opozycja chce poprzez ulicę zmienić wyniki wyborów" - powiedział. Według ministra, weta prezydenta nie były spowodowane protestami ulicznymi, lecz były merytoryczne podstawy. "Natomiast paliwo z ulicy robi sobie totalna opozycja" - podkreślił Dera.