Andrzej Dera o orędziu prezydenta: Wydał orędzie w formie, jaką uznał za stosowną
Prezydent ma prawo mówić to, co chce i wydał orędzie w formie, jaką uznał za stosowną - powiedział prezydencki minister Andrzej Dera pytany, dlaczego prezydent Andrzej Duda w swym czwartkowym wystąpieniu telewizyjnym dot. TK nie odniósł się do orzeczenia Trybunału z tego samego dnia.
Prezydent powiedział w czwartkowym orędziu, że odebrał przysięgę od wybranych w środę przez Sejm sędziów TK "stojąc na straży konstytucji" i by "zakończyć niepotrzebne waśnie". Stwierdził, że Sejm poprzedniej kadencji dokonał wadliwego prawnie wyboru kandydatów na sędziów TK, naruszając dobry obyczaj polityczny. Poinformował też, że w ramach Narodowej Rady Rozwoju zamierza powołać zespół, który zajmie się wypracowanie zasad wyboru sędziów oraz funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego.
Wcześniej tego samego dnia Trybunał w pięcioosobowym składzie wydał jednogłośny wyrok co do czerwcowej ustawy o TK, która m.in. umożliwiła wybór przez Sejm 8 października pięciu sędziów TK; prezydent ich nie zaprzysiągł. TK orzekł w czwartek, że poprzedni Sejm wybrał dwóch sędziów Trybunału Konstytucyjnego w sposób niezgodny z konstytucją; wybór pozostałej trójki był z nią zgodny. Sędziowie uznali też, że obowiązkiem prezydenta jest niezwłoczne odebranie ślubowania od sędziego TK wybranego przez Sejm.
Prezydencki minister był pytany przez dziennikarzy w piątek w Koninie, dlaczego prezydent nie odniósł się w orędziu do orzeczenia TK z tego samego dnia.
"Nie wiem, dlaczego się nie odniósł. Prezydent ma prawo mówić to, co chce i wydał orędzie w takiej formie, w jakiej uznał za stosowne" - powiedział Dera dziennikarzom.
"Prezydent to, co chce ogłosić narodowi, ogłasza w swoim orędziu. Do tej pory nikt nie cenzurował ani nikt nie określał, co ma prezydent w swoim orędziu powiedzieć" - dodał. Dopytywany, co jeśliby oczekiwania społeczne wobec orędzia były inne, odparł: "Jeżeli się rozbiegną oczekiwana społeczne z tym, co mówił prezydent, to wtedy prezydent ma problem".
Dera pytany, czy prezydent nie obawia się, że zostanie postawiony przed Trybunał Stanu przez opozycję, która zarzuca mu kilkukrotne złamanie konstytucji, odparł, że "PO już próbowała inne osoby postawić przed Trybunałem Stanu i jej się to nie udało".
"Obawy mogą mieć tylko osoby, które naruszają prawo, które łamią konstytucję. Prezydent nie naruszył konstytucji i nie złamał prawa" - oświadczył Dera. Według niego, prezydent nie mógł przyjąć ślubowania od sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji w październiku, bo zostali oni wybrani w "wyniku uchwały podjętej z naruszeniem prawa".
Jak mówił, Sejm poprzedniej kadencji wybierając sędziów TK korzystał z Regulaminu Sejmu i ustawy o TK w sposób wybiórczy, wybierając z jednego i drugiego aktu "to, co było wygodne". "Takich rzeczy robić nie wolno i dlatego prezydent nie przyjął ślubowania od tych osób, a Sejm VIII kadencji uchylił ten wybór" - powiedział.
Według Dery "w świetle prawa na dzień dzisiejszy nie ma uchwały o wyborze tych pięciu osób, wybranych w październiku, bo Sejm VIII kadencji ją uchylił i ona nie ma mocy prawnej". "Jedynym dokumentem na dzień dzisiejszy dotyczącym wyboru sędziów TK są uchwały z 2 grudnia" - ocenił.
8 października na podstawie uchwalonej w czerwcu br. nowej ustawy o TK - zgłoszonej w 2013 r. przez ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego - Sejm wybrał pięciu sędziów TK. Trzej sędziowie zostali wybrani w miejsce sędziów, których kadencja wygasała 6 listopada (czyli w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu), a dwaj - w miejsce sędziów, których kadencja wygasała 2 i 8 grudnia (w trakcie kadencji obecnego Sejmu).
23 października (na dwa dni przed wyborami parlamentarnymi) posłowie PiS zaskarżyli ustawę do TK. 10 listopada PiS wycofało wniosek, gdyż zdecydowało się na nowelizację ustawy o TK, którą Sejm przyjął 19 listopada. 17 listopada wniosek PiS ponowili jako własny posłowie PO i PSL.
Prezydent Duda nie przyjął ślubowania od 5 sędziów; tłumaczył, że "sędziów TK mógł wybrać nowy Sejm i w normalnych warunkach właśnie w taki sposób by to nastąpiło". "W moim przekonaniu to, co się stało, było poważnym naruszeniem zasad demokratycznych" - mówił.
25 listopada Sejm przyjął pięć uchwał o tym, że wybór sędziów z 8 października nie miał mocy prawnej. 2 grudnia Sejm dokonał ponownego wyboru 5 sędziów TK - kandydatów zgłosiło tylko PiS.
9 grudnia TK w pełnym składzie ma badać konstytucyjność listopadowej nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS, zaskarżonej przez PO, RPO i Krajową Radę Sądownictwa. Do tej sprawy włączono też najnowszą skargę I prezesa Sądu Najwyższego.