Stronę białoruską we wspomnianym sojuszu reprezentować miałby gabinet tymczasowy, utworzony pod kierownictwem Cichanouskiej w sierpniu. Liderka opozycji oświadczyła, że Białoruś powinna zrezygnować z sojuszu politycznego, ekonomicznego oraz wojskowego z Rosją, a Ukraina zwycięży w wojnie z rosyjskim agresorem. 12 października do apelu liderki białoruskiej opozycji pozytywnie odniósł się doradca Biura Prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz, krytykując zarazem ukraińską klasę polityczną za "niesprawiedliwe" obarczanie Białorusinów odpowiedzialnością za prorosyjską politykę Alaksandra Łukaszenki. Kijów kwestionuje wiarygodność białoruskiej opozycji Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych w Radzie Najwyższej, członek partii Sługa Narodu Ołeksandr Mereżko oraz inny deputowany tej partii Bohdan Jaremenko byli innego zdania. Stwierdzili, że Ukraina nie może uznać propozycji Cichanouskiej, bo białoruska opozycja "nie dość jasno" wyraziła stanowisko wobec Rosji i zakwestionowali wiarygodność "pewnych osób z otoczenia" Swiatłany Cichanouskiej. OSW zwraca uwagę na m.in. brak potępienia przez białoruską opozycję Rosji jako państwa terrorystycznego. Obaj politycy uznali, że godnym zaufania podmiotem mógłby zostać uznany Pułk Konstantego Kalinowskiego - ochotnicza jednostka złożona z Białorusinów walczących w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy. "Oświadczenie Cichanouskiej o konieczności zerwania sojuszy z Rosją oraz propozycja przymierza z Kijowem to jej pierwsze wystąpienie zawierające tak jednoznaczne stanowisko wobec Moskwy i napaści na Ukrainę" - zwraca uwagę OSW. Według agencji wynika to z obawy utraty poparcia Białorusinów nastawionych w dużej mierze prorosyjsko. "Radykalizacja narracji jest rezultatem zarówno coraz większej brutalności Rosji, jak i narastającej krytyki kierowanej przez liczne środowiska białoruskiej emigracji politycznej, oskarżające Cichanouską o bierność w sytuacji współudziału Mińska w rosyjskiej agresji" - uważają analitycy OSW. Demonstracyjne odcięcie się od Kremla ma zwiększyć wiarygodność polityczną Swiatłany Cichanouskiej. Co na to Kijów? "Brak odpowiedzi ze strony najwyższych władz Ukrainy na propozycję Cichanouskiej potwierdza utrzymującą się w Kijowie nieufność wobec niej i jej otoczenia, a także brak spójnej linii politycznej względem białoruskiej opozycji" - podaje OSW. Źródłem tej rezerwy miała być wypowiedź Cichanouskiej z kampanii prezydenckiej w 2020 roku, gdy to nazwała Krym "de facto rosyjskim". Co prawda sprostowała swoje słowa, ale dopiero po kilku miesiącach. Krytykowane było także niejednoznaczne stanowisko po inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego. OSW uważa, że "Kijów, uwypuklając rolę Pułku Konstantego Kalinowskiego walczącego z bronią w ręku z Rosją w Ukrainie, podkreśla, że nie postrzega pozbawionej realnego wpływu na sytuację w kraju i wewnętrznie podzielonej białoruskiej emigracji jako wiarygodnego partnera do rozmów".