Do zdarzenia doszło w czerwcu 2018 r. na jednej z posesji w miejscowości Łomia - mężczyzna zabił psa, który zaatakował dzieci; 8-miesięczna dziewczynka oraz 3-letni chłopiec z ciężkimi obrażeniami, w tym głowy, szyi, klatki piersiowej i rąk, trafili na leczenie do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Sąd wymierzył oskarżonemu karę łączną 2 lat i 9 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny. Służy od niego apelacja do Sądu Okręgowego w Płocku - poinformowała w piątek sędzia Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, rzeczniczka płockiego Sądu Okręgowego. Oprócz kary więzienia sąd orzekł wobec Kamila G. na rzecz pokrzywdzonych dzieci tytułem nawiązki 10 tys. zł w przypadku chłopca i 15 tys. zł w przypadku dziewczynki. Na poczet orzeczonej kary sąd zaliczył oskarżonemu okres tymczasowego aresztowania od listopada 2018 do marca 2019 r. Trzy zarzuty Proces Kamila G. toczył się od lutego tego roku. Akt oskarżenia wobec Kamila G. obejmował trzy zarzuty, w tym narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu małoletnich, których był opiekunem oraz znęcania się nad małoletnimi i rodziną, a także spowodowanie uszczerbku na zdrowiu siostry konkubiny. Według sądu, Kamil G. dopuścił się wszystkich zarzucanych czynów. Wydając wyrok, sąd uznał m.in., że Kamil G. jest winny tego, iż nieumyślnie naraził dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez dopuszczenie do kontaktu małoletnich, będących pod jego opieką, z biegającym luzem psem rasy amstaff. Według sądu, Kamil G. znęcał się również, okresie od stycznia do listopada 2018 r., psychicznie i fizycznie nad swoją konkubiną, którą m.in. wyzywał, uderzał w głowę, dusił i kopał, a także - jeszcze przed wypadkiem - nad 3-letnim chłopcem, którego np. przywiązywał smyczą do ławki lub kaloryfera oraz psychicznie nad 8-miesieczną dziewczynką, swoją córką, w obecności której wszczynał awantury domowe. Podczas procesu oskarżony nie przyznał się do winy. Obrażenia dzieci Według ustaleń mławskiej Prokuratury Rejonowej, która w sprawie prowadziła śledztwo, 3-letni amstaff, który biegał po posesji bez kagańca, najpierw zaatakował chłopca, a następnie trzymane na rękach przez matkę niemowlę. Pogryziona przez psa dziewczynka doznała bardzo poważnych obrażeń ciała m.in. w postaci ran kąsanych na klatce piersiowej i barku, rozległej rany szarpanej w okolicy lewego oczodołu, a także wieloodłamowego złamania kości czołowej i jarzmowej, złamania obojczyka, kości ramiennej i przedramienia z porażeniem nerwu promieniowego; u chłopca stwierdzono natomiast rany kąsane głowy, twarzy, szyi i śluzówki wargi dolnej.