Dziś rano spotkanie w tej sprawie z amerykańską delegacją odbyło się w polskim MSZ. Po spotkaniu wszyscy jego uczestnicy odmówili jakichkolwiek komentarzy. Amerykańska decyzja w sprawie odłożenia planów budowy w Polsce wyrzutni rakiet przechwytujących, a w Czechach stacji radarowej, ma wynikać z przekonania, że realizowany w Iranie program budowy rakiet dalekiego zasięgu nie jest tak zaawansowany, jak oceniano wcześniej - wyjaśnia dziennik. Jak podała agencja CTK, powołując się na źródła dyplomatyczne, prezydent USA Barack Obama zatelefonował o północy ze środy na czwartek do czeskiego premiera Jana Fischera, by poinformować go, iż Stany Zjednoczone zrezygnowały z zamiaru budowy radaru tarczy antyrakietowej w Czechach. Także agencja Associated Press, powołując się na informacje, uzyskane od przewodniczącego kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA, admirała Mike'a Mullena, sugeruje, iż administracja Baracka Obamy jest "bardzo bliska" podjęcia ostatecznej decyzji w sprawie planowanej tarczy antyrakietowej w Europie. Przypominając, iż kwestia tarczy stanowi główną kość niezgody w stosunkach Waszyngtonu z Moskwą, AP dodaje, że wszystko wskazuje na to, iż Stany Zjednoczone opowiedzą się za kompromisem, polegającym na odłożeniu tych elementów programu, które są przedmiotem największych obiekcji strony rosyjskiej. "Prezydent Barack Obama stoi w obliczu dylematu: czy odejść od procesów stopniowej poprawy stosunków z Rosją, czy rozczarować dwóch sojuszników z NATO, którzy zgodzili się już na rozmieszczenie części planowanych instalacji systemu obrony przeciwrakietowej" - pisze Associated Press, dodając że przedstawiciele administracji jeszcze dziś poinformują władze Polski i Czech o wynikach analiz w tej sprawie, prowadzonych od siedmiu miesięcy. Także amerykański tygodnik "Weekly Standard" podaje na stronie internetowej, że do Polski udało się czworo wysłanników administracji, m.in. podsekretarz stanu ds. kontroli zbrojeń Ellen Tauscher i dyrektor wydziału bezpieczeństwa międzynarodowego w Pentagonie Alexander Vershbow. Tygodnik, który jest czołowym organem konserwatystów, powołując się na "wiarygodne źródła" w Waszyngtonie, pisze, że administracja prezydenta Baracka Obamy "zamierza całkowicie odwołać projekt budowy tarczy rakietowej, obiecany tym rządom (Czech i Polski) przez poprzednią administrację". "Stanowi to kompletną kapitulację wobec Rosji Władimira Putina, który żądał, żeby wstrzymać planowane rozmieszczenie (tarczy) jako cenę poprawy stosunków. O ironio, administracja Obamy, która stara się ułagodzić Rosję w nadziei, że pomoże ona wywrzeć presję na Iran, poczyniła to gigantyczne ustępstwo zaledwie w kilka dni po tym jak Moskwa ogłosiła, że nie ma zamiaru poprzeć sankcji na Iran" - komentuje decyzję administracji "Weekly Standard". "Skutki tego kroku w Europie Wschodniej, zwłaszcza na Ukrainie i w innych krajach, które czują się zagrożone przez Rosję, będą katastrofalne. Jest to amerykański odwrót w obliczu rosyjskich gróźb. I nic absolutnie za to nie otrzymamy" - czytamy na stronie internetowej tygodnika. Miarodajne koła amerykańskie, cytowane z kolei przez agencję Reutera, zastrzegają iż decyzja w sprawie losów tarczy prawdopodobnie nie zapadnie wcześniej niż w przyszłym tygodniu. Reuters przypomina, że administracja George'a W. Busha naciskała na realizację planów budowy elementów tarczy antyrakietowej w Europie w związku z zagrożeniem ze strony Iranu. Waszyngton zastrzegał, że taki plan nie jest wymierzony w Rosję. Moskwa uważa jednak, iż tarcza stanowić będzie zagrożenie dla jej bezpieczeństwa. Z kolei Iran zaprzeczał oskarżeniom jakoby dążył do pozyskania broni jądrowej, podkreślając iż realizowany program atomowy ma pokojowe cele. "Wall Street Journal" twierdzi, iż nowa analiza Amerykanów planów budowy systemu antyrakietowego w Europie z kolei oznaczać będzie zwrot w kierunku budowy regionalnego - i wywołującego mniej kontrowersji - europejskiego systemu obrony rakietowej. Zdaniem dziennika, "administracja USA prawdopodobnie pozostawi otwartą możliwość powrotu do planu uruchomienia systemu w Polsce i Czechach w sytuacji, gdyby Iran w przyszłości poczynił postępy w kwestii budowy rakiet dalekiego zasięgu". Administracja Obamy zapowiedziała "zresetowanie" stosunków amerykańsko-rosyjskich, nadwerężonych w związku z ubiegłoroczną wojną Rosji z Gruzją oraz propozycją rozszerzenia NATO o dawne republiki radzieckie - Gruzję i Ukrainę. "Wall Street Journal" podkreśla, że decyzja o odłożeniu planów budowy tarczy wywoła alarm w krajach Europy Wschodniej, gdzie oficjalne koła wyrażają już obawy, że wysiłki USA na rzecz poprawy stosunków z Rosją odbywają się kosztem amerykańskich sojuszników z dawnego bloku radzieckiego. Polska ponad rok temu podpisała z poprzednią administracją amerykańską umowę o budowie elementów tarczy antyrakietowej w Polsce.