Po zakończonych ćwiczeniach okręt będzie zawijał do portów amerykańskich sojuszników. Dwudniowa wizyta w Gdyni jest dowodem na dobrą polską-amerykańską współpracę - zaznacza Thomas Kierstead. Ciekawostką jest fakt, że kapitan niszczyciela Brian Diebold jest z pochodzenia Polakiem. Do Stanów Zjednoczonych przyjechał w 1909 roku jego pradziadek Franciszek (Frank) Zacharzewski z 20 dolarami w kieszeni. Kapitan Diebold nie zna wprawdzie polskiego, ale mówi, że chętnie odwiedzi Gdańsk i Sopot, by kupić tam pamiątki. Dodaje, że zależy mu również na zjedzeniu dobrych, polskich pierogów i gołąbków. Polskę zna głównie z opowiadań pradziadka, który zmarł, gdy mały Brian miał 11 lat.