Nie należy spodziewać się radykalnych zmian w polskiej polityce zagranicznej tylko dlatego, że zmienią się osoby w rządzie lub nastąpią zmiany w polityce krajowej, gdyż "polskie strategiczne interesy zagraniczne pozostają bez zmian" - powiedział Mitchell, szef waszyngtońskiego Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA), specjalizującego się w sprawach Europy Środkowo-Wschodniej. Strategiczne interesy Polski, czyli dążenie do umacniania bezpieczeństwa kraju, są zdaniem eksperta szeroko podzielane przez różne partie polityczne w Polsce. - Jest spory ponadpartyjny konsensus, jeśli chodzi o wyzwania, którym musi stawić czoło Polska. Oczekuję, że Polska pozostanie więc krajem silnie proatlantyckim, przywiązanym do NATO i USA - powiedział Mitchell. Przyznał, że mogą być różnice w artykułowaniu priorytetów, ale "strategiczne interesy Polski pozostają takie same teraz, jak były za dotychczasowego (odchodzącego) rządu". Ekspert podkreślił, że nowemu rządowi trzeba dać czas, nim zacznie się go oceniać. - Nie możemy rządów PiS z przeszłości brać za wskazówkę dla jego przyszłej polityki - powiedział. Wyjaśnił, że istnieje obecnie "zupełnie inne środowisko bezpieczeństwa", a ponadto PiS jest partią, która "wiele się nauczyła w ostatnich latach" i wygląda dziś na znacznie nowocześniejszą. Świadczy o tym wystawienie przez PiS w wyborach prezydenckich kandydatury Andrzeja Dudy. Przede wszystkim jednak Mitchell zwrócił uwagę, że Polska jako kraj na wschodniej flance NATO o najdłuższej zewnętrznej granicy "jest w największym stopniu dotknięta militarną niestabilnością na Ukrainie". Dlatego nowemu rządowi, tak jak poprzedniemu, będzie zależało na członkostwie w NATO i strategicznych relacjach z USA. - Myślę, że najbliższy szczyt NATO to dla nowego rządu ogromna szansa na większe zaangażowanie NATO i USA w terytorialną obronę Sojuszu. Dotychczas Sojusz zbyt wolno uświadamiał sobie, że obrona terytorialna musi być jego głównym celem - powiedział Mitchell. Jego zdaniem "silny mandat społeczny", jaki PiS zdobył w niedzielnych wyborach, da nowemu rządowi "szansę na uzyskanie większego niż dotychczas zainteresowania ze strony zachodnich sojuszników i USA" dla postulatów wzmacniania terytorialnej obrony i wojskowej obecności NATO w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. - Polska powinna dalej wzmacniać swą obronność i ukończyć modernizację wojska, aby było dostosowane do radykalnie zmienionego środowiska bezpieczeństwa - podkreślił. Zaznaczył także, że stosunki amerykańsko-polskie "słusznie koncentrują się na wzmacnianiu bezpieczeństwa i obronności". - Niezależnie od tego, która partia jest u władzy w Polsce czy USA, silny sojusz jest w stałym interesie obu krajów - podkreślił.