Jednocześnie reporter RMF FM Krzysztof Zasada dowiedział się, że w Polsce będą uzbrojone rakiety typu patriot. Takie zapewnienie dostała od Amerykanów polska delegacja rządowa, która właśnie wróciła z Waszyngtonu. Stanisław Komorowski wiceminister obrony, który przewodził delegacji twierdzi, że deklaracja amerykańskich władz rozwiewa pojawiające się od kilku miesięcy wątpliwości dotyczące obecności w Polsce tego uzbrojenia. Co więcej, Amerykanie zapewnili stronę polską, że rakiety będą mogły być zintegrowane z naszym wewnętrznym systemem obrony powietrznej. Szczegóły dotyczące rozmieszenia rakiet mają być omówione do końca października podczas polsko-amerykańskich rozmów w Warszawie. Natomiast ze źródeł zbliżonych do polskich dyplomatów wynika, że w najbliższym czasie do Polski ma przyjechać wiceprezydent USA Joe Biden. Powołując się na amerykańskie źródła napisała też o tym dzisiejsza"Gazeta Wyborcza". Według informacji zbliżonych do kierownictwa MSZ, w pisemnej propozycji powtórzone zostały ustne zapowiedzi delegacji amerykańskiej, która w połowie września gościła w Warszawie. Pod koniec września szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak informował, że według ustnych deklaracji Amerykanów nowa oferta miałaby dotyczyć systemów mobilnych: nawodnego i naziemnego, a część instalacji ma się znajdować w Redzikowie. Cały nowy system jest planowany na około 2015 rok. - Tarcza Obamy zakłada system mobilny, nawodny AEGIS i system naziemny, też mobilny, a w niektórych miejscach, tak jak prawdopodobnie w Polsce, w Redzikowie, stacjonarny, oparty na systemie SM-3 - mówił Nowak. Dziś wiceszef MON Stanisław Komorowski spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, aby zapoznać go z ustaleniami ubiegłotygodniowych rozmów w Waszyngtonie, które dotyczyły umowy ws. statusu wojsk amerykańskich w Polsce. Jak zapowiadał w rozmowie Komorowski, ustalenia te miały być omawiane na wtorkowym posiedzeniu rządu. 17 września prezydent USA Barack Obama ogłosił rezygnację z dotychczasowych planów zbudowania stałych elementów tarczy antyrakietowej w Europie Środkowowschodniej - radaru wczesnego wykrywania w Czechach i silosów dla 10 pocisków przechwytujących GBI (Ground Based Interceptor) w Polsce. Początkowo sądzono, że Amerykanie zupełnie rezygnują z umieszczenia w Polsce stałej bazy wraz z jej amerykańską obsadą. Wypowiedzi amerykańskich urzędników sugerują, że nadal możliwe jest, iż w Polsce znajdzie się nie jedna, a kilka baterii antyrakiet z amerykańską obsługą. Obecna amerykańska administracja przekonuje, że nowy proponowany przez USA system antyrakietowy jest lepszy od poprzedniego, gdyż będzie szybszy i silniejszy, a także obejmie ochroną wszystkie państwa członkowskie NATO. Poprzedni wariant nie przewidywał przechwytywania pocisków balistycznych, skierowanych na cele w południowej części Europy. GBI służyłyby tylko do zwalczania rakiet dalekiego zasięgu (jakie mógłby w przyszłości zbudować Iran), natomiast pociski SM-3, których użycie jest planowane w nowym projekcie, mogą niszczyć również rakiety krótkiego i średniego zasięgu.