[koniec relacji na żywo] Małgorzata Wassermann zamyka posiedzenie komisji. Tusk: Nie znajdowałem żadnych powodów, aby w związku z aferą Amber Gold odwoływać się do tej metody, by oskarżać bezpośrednio ministrów mojego rządu. - Zmiany, jakie zaproponował PiS w sądownictwie, mają różne cele, ale nie są nakierunkowane na usprawnienie pracy sądów - ocenia Tusk, odnosząc się do pytania o sprawę Marcina P. Witold Zembaczyński pyta o sieć układu gdańskiego.- Myślenie o układach i mafijnych powiązaniach bardzo często wynika ze sposobu myślenia osoby, która takie myśli formułuje - mówi były premier. - Moi oponenci polityczni bardzo często używali słowa "układ", nie tylko w kontekście Amber Gold. Często się okazywało, że ci, którzy najwięcej mówili o układzie, byli zaangażowani w ten układ - dodaje. - Czy według wiedzy świadka Marcin P., był kierowany przez swoich mocodawców, czy był to samorodek geniuszu przedsiębiorczości przestępczej? - pyta Zembaczyński z Nowoczesnej. Ogranizacja Euro 2012 nie przesłoniła sprawy Amber Gold - zapewnia świadek. Jak mówi Tusk, nie odniósł wrażenia, by członkowie komisji na niego "polowali", co jest "miłym zaskoczeniem". - Przed moim przesłuchaniem przewodnicząca obiecywała, że raport jest prawie gotowy. Już niedługo dowiemy się, jaki jest efekt prac komisji - mówi Tusk. - Nie odpowiadają mi niektóre pytania, wszyscy mamy swoje polityczne sympatie - przyznaje przepytywany. - Czy na dzień zakończenia pana urzędowania, trzeba było coś wyjaśnić w sprawie Amber Gold? - Zembaczyński po sześciu godzinach zadał pytanie. Tusk: Dopiero się zorientowałem teraz. Pani przewodniczącą wielokrotnie wyłączała mi mikrofon. Jakby się pani obawiała tego, co mam do powiedzenia. - Pani przewodnicząca jest ostatnią osobą, która powinna zwracać uwagę na to, że komisja śledcza jest miejscem na robienie kampanii prezydenckiej - mówi Tusk. - Manifesty polityczne będzie pan wygłaszał po posiedzeniu. Czekamy na merytoryczne odpowiedzi - odpowiada Wassermann. Mikrofon świadka zostaje wyłączony. Tusk wprowadza zamieszanie słowami: - Wytłumaczcie oszukiwanym Polakom, jak to jest możliwe, jak wy możecie spojrzeć swoim wyborcom...Przewodnicząca prosi o wrócenie do tematu. Arent pyta, jak Tusk rozumie "swoją odpowiedzialność w tej sprawie". Przewodnicza upomina świadka i ocenia, że w kontekście pracy syna przytacza "piękne opowieści niezwiązane ze sprawą". - Bardzo pan jest niegrzeczny z tym przerywaniem - zwraca uwagę Wassermann, której wypowiedzi przeszkadzają komentarze świadka. Tusk: Długi bój toczyłem o to, żeby samemu nie mieć ochrony jako premier. Arent: Czy miał pan ochronę kontrwywiadowczą? Tusk: Nie wiem, na ile ochrona kontrwywiadowcza może wpływać na decyzje dorosłych ludzi. Gdyby mój syn miał ochronę BOR-u, podjąłby inną decyzję? - Proszę nie powtarzać tezy, że Polacy nie zostali ostrzeżeni (...) Ja z moim synem rozmawiałem nie jak premier, który może wszystko załatwić (...) Wiedziałem, że może robić nierozsądnie. Ja mogę mu radzić bez większej nadziei, że wszystkie moje rady będzie respektować - mówi Tusk. - Zarzuty największe miałbym do prokuratorów, których sytuacja obecnie została dziś naświetlona (zostali awansowani przez ministra Ziobrę) oraz do UOKiK-u, by zablokował reklamy - powtarza świadek. Tusk: ABW jest bardziej skoncentrowana na informacji i prewencji, a mniej na funkcjach śledczych. - Konkretni prokuratorzy też zawiedli - dodaje. Donald Tusk dodał, że "zawiodły też urzędy skarbowe i za tym poszły decyzje personalne". Iwona Arent z PiS prosi świadka o wymienienie instytucji, które zawiodły ws. Amber Gold. Były premier mówi o UOKiK.- Mógł pójść bardziej na twardo w ramach obowiązujących przepisów, by nie pozwolić na emisję reklam - powiedział. Padają pytania o luki w prawie, które mogły ułatwić tworzenie się piramid finansowych. Do zadania pytań przystępują poseł Krzysztof Paszyk z PSL i Iwona Arent. - CBA przestrzegała, że jest luka w kodeksie spółek handlowych. Czy miał pan wiedzę na ten temat? - pyta Zubowski.- Niewykluczone, że ma pan rację, że dałoby się uniknąć strat. Ministerstwo uznało jednak na pewnym etapie, że nie jesteśmy na razie ze względów finansowych zbudować ten system - odpowiada Tusk. - Z notatek ABW wynika, pojawienie się OLT Express przyniosło milionowe straty LOT-owi - mówi Wassermann. Wassermann: - Jaki był powód tego, ze Turcy wycofali się z inwestowania w LOT? Tusk - Dzisiaj nie powiem dokładnie (...) jakie konkretnie uzasadnienie tureckie linie wyartykułowały, tego nie wiem. Nie jestem pewien, czy miałem taką wiedzę. - Nie rozstrzygnę teraz, jakie czynniki przeważały w analizie sytuacji LOT-u. Osobiście nie analizowałem kosztów - kontynuuje Tusk. Donald Tusk podszedł wcześniej do Małgorzaty Wassermann, by zadać "pytanie techniczne". - Na Radzie Ministrów nie raz toczyła się dyskusja dotycząca pomocy w wysokości 400 mln złotych. O tym, że przyszłość LOT zależy od OLT nie pamiętam, żeby mi mówiono - odpowiada świadek. Losy LOT-u nie zależały od 30 milionów złotych, tylko miliarda złotych - uważa Donald Tusk. - Nie kojarzę tego typu inicjatyw - tłumaczy. - Nie przypominam sobie, bym zlecił tę kontrolę - odpowiada Tusk. Zubowski pyta, czy świadek zlecił badanie wpływu spółek OLT na LOT i zbadanie, czy nie była to próba doprowadzenia do upadłości LOT-u. Po Brejzie pytania zadawał będzie poseł Wojciech Zubowski z PiS. Tusk twierdzi, że nie wie i nie wiedział, czym zajmował się 10. oddział BOR. Brejzie powinno się wytoczyć proces za "kłamstwa" - uważa przewodnicząca. Wassermann kolejny raz zarzuca Brejza kłamstwo. - To trochę podważa wiarygodność całej procedury - komentuje Tusk.- Taką ustawkę już niejedną tutaj mieliśmy - twierdzi przewodnicząca komisji. - Działania upadającego Amber Gold były nacechowane agresją wobec upadającego rządu, jak również mojego dziecka - powiedział Tusk zacytowaniu przez Brejzę treści SMS-a Marcina P.: "możemy umorzyć rząd". - Nie chciałbym sprawić wrażenia, że czuję rozczarowanie ministrem Gowinem. Nie mam złej oceny jego pracy w sprawach, które objęte są śledztwem komisji - mówi świadek. Wassermann zwróciła się ironicznie do posła Brejzy: "panie złotousty". - Ale pani jest słaba - skomentował poseł Zembaczyński.Na co zareagował Donald Tusk: - To może ja już sobie pójdę? - Moje doświadczenie z ministrem Kluzą jest pozytywne i moja ocena jego działalności jest wysoka - mówi Donald Tusk. - Czy szef KNF z PiS, którego kadencję pan uszanował, informował pana o Amber Gold? On najwcześniej miał wiedzę na ten temat - pyta Brejza. Tusk zaprzecza. Wassermann sugeruje, że 95 proc. ze słów Brejzy nie jest prawdą. "Pan Brejza ma zasadę, że mówi 5 proc. prawdy, 95 proc. kłamstw". Wassermann do Brejzy: Panu się wydaje, że wszystko jest grą polityczną. A niech pan pomyśli o oszukanych Polakach. - To komisja kłamstw, a nie komisja śledcza - denerwuje się poseł Brejza. Brejza mówi o zaginionym piśmie od Andrzeja Jakubiaka z KNF o skorzystanie z uprawnień nadzorczych przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i przekazanie sprawy Amber Gold z prokuratury w Gdańsku. - Szukamy tutaj winy Tuska - konkluduje Krzysztof Brejza. - Wreszcie po ponad czterech godzinach mam możliwość zadania pytania - mówi Krzysztof Brejza z PO. Kownacki do Tuska: Tylko kilka razy spotykał się świadek z Komisją Nadzoru Finansowego Na świecie trwał wtedy kryzys finansowy, a pan swobodnie grał sobie w piłkę z kolegami zamiast spotykać się z najważniejszymi ludźmi w państwie odpowiadającymi za finanse. Okazuje się, że wszyscy wszytko wiedzieli, tylko nikt nic nie zrobił, a ludzie stracili pieniądze. - Latem 2012 r. mówił pan, że sprawa Amber Gold zostanie dogłębnie wyjaśniona. Były audyty, m.in. w Ministerstwie Finansów. Czy świadek wie, że minister Rostowski nie zapoznał się ze zleconymi audytami? - zapytał Kownacki. Tusk odpwiedział, że o ile zna Rostowskiego, było inaczej. Tusk do Kownackiego: Czy pan może przestać czytać przekazy dnia a mógłby odnosić się do moich odpowiedzi? - Pan jako premier nie zrobił nic ws. Amber Gold. Pan ponosi odpowiedzialność prawną i polityczną za podległych sobie urzędników. Może pan nie wiedział, że pana urzędnicy mieli dość nonszalanckie podejście do tej sprawy - mówi Kownacki odnosząc się do byłych ministrów Belki i Rostowskiego. Tusk apeluje o kulturę przesłuchania i zaprzestanie techniki polegającej na zadawaniu ciągle tych samych pytań. Cytuje orzeczenie Sądu Najwyższego. - Niedozwolone jest zadawanie tych samych pytań. Ja wiem, że wy macie problem z Sądem Najwyższym - dodaje. Bartosz Kownacki do Tuska: Proszę, aby świadek odpowiadał do rzeczy na moje pytania. Tusk ripostuje: Nie jest tak łatwo odpowiadać do rzeczy na pańskie pytania. Roman Giertych zastanawia się, dlaczego Małgorzata Wassermann do tej pory nie dopuściła do zadawania pytań posłów opozycji. Małgorzata Wassermann pyta, czy Donald Tusk jako premier zlecił ministrowi Cichockiemu kontrolę w podległym resorcie. Jacek Cichocki był szefem MSW w latach 2011-2013. - Skoro macie przypuszczenia lub wątpliwości, co do działania ministerstwa i sugerujecie, że zrobiłem niewiele lub nic, nie mówicie prawdy na ten temat. Mieliście ponad tysiąc dni, żeby tę sprawę wyjaśnić - mówi były premier. Wassermann pyta Tuska, czy odbyła się kontrola u ministra Parafianowicza po wybuchu afery. - Minister Rostowski podjął odpowiednie działania - odpowiada Tusk. Roman Giertych komentuje na Twitterze pytania przewodniczącej komisji: Wassermann pyta Tuska o płacenie podatków przez Amber Gold. - Nie jestem i nie byłem urzędnikiem skarbowym, nie mam wiedzy, jak wyglądały płatności podatków - odpowiada Tusk. - Instytucje i organy państwa, które zajmowały się piramidami finansowymi, działały zgodnie z przepisami i dobrą wolą - powtarza Tusk. Były premier zaznacza, że to prokuratura działała opieszale. - Nie mogę tolerować, gdy poseł, przesłuchując, wmawia, że zrzucam odpowiedzialność za Amber Gold na Marka Belkę - mówi Tusk. - Ta sprawa ma także wymiar honorowy. Bardzo bym prosił, żeby odwołał pan to, co powiedział - Tusk ponownie odpowiada Kownackiemu. Wasserman mówi do Tuska: - Mam prośbę, żeby pan nie odwracał każdego pytania ogonem, to nie zakręci się pan przy odpowiadaniu. Donald Tusk chce, by Wassermann zarządziła ponowne odtworzenie jego słów i skonfrontowanie ich z wypowiedzią Bartosza Kownackiego. Kownacki mówi, że Tusk zrzuca odpowiedzialność za aferę Amber Gold na Marka Belkę. - Panie pośle, proszę nie wkładać mi w usta słów, których nie powiedziałem - mówi do Kownackiego Tusk. - Pierwszy raz zdarza się, żeby świadek krzyczał na członków komisji - ripostuje Kownacki. - Gdyby rzeczywiście prezes NBP uznał za stosowne przekazać premierowi lub innemu wysokiemu urzędnikowi, że jest piramida finansowa i ona "przepali pieniądze Polaków", to oczywiście nie jest to zdawkowe kilka uwag na marginesie innej rozmowy, tylko do tego są instytucje i dokumentacja - podkreśla Tusk. - Prezes NBP nie informował mnie w żaden formalny sposób o sprawie związanej z Amber Gold - dodaje. - Nie przytoczę szczegółów rozmowy, ale mogę potwierdzić to, co mówił premier Belka. W sprawie OLT martwił się, a inwestycje OLT budziły jego niepokój - mówi Tusk. - Premier Belka martwił się, że mimo działań jakie służby podjęły, publikowanie reklam nie zostało zastopowane - dodaje. Tusk mówi, że Belka miał zamiar zadzwonić do kilku gazet, by zaniechali reklam OLT Express. Kownacki i Tusk kłócą się o datę. Tusk jest przekonany, że Marek Belka zeznawał o 2012 r., tymczasem Kownacki mówi o październiku lub grudniu 2011 r. - Ja dzisiaj nie rozróżnię, co jest moją pamięcią pierwotną, a tym, jak to widział premier Belka. Proszę o wyrozumiałość. Nie jestem w stanie oddzielić tego, co jest pamiętam, od tego, co jest moją wiedzą nabytą w ostatnich tygodniach - odpowiada Tusk. Ocenia, że było to prawdopodobnie późną wiosną 2012 r. - Kiedy świadek, o ile pamięta, rozmawiał z prof. Belką o sprawie Amber Gold lub był przez niego informowany o sprawie - pyta Kownacki. Przesłuchanie zostało wznowione. Już na początku dochodzi do uszczypliwości. Mam nadzieję, że po przerwie będzie lepiej z pamięcią - mówi Bartosz Kownacki (PiS) do Donalda Tuska. Następnie pyta o rozmowy Tuska z Markiem Belką. Donald Tusk i członkowie komisji wracają już na salę. Ogłoszono przerwę do godz. 13.00. - Czy znana była świadkowi sieć powiązań tzw. układu trójmiejskiego? - pyta Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15). Były premier odpowiada, że ten termin jest mu znany z publikacji medialnych. Tusk zwrócił się z prośbą o przerwę techniczną, 15 minut. Komisja chce jednak dokończyć wątek. Krzysztof Brejza publikuje wpisy na Twitterze w trakcie posiedzenia komisji: Głos ponownie zabiera Małgorzata Wassermann. Pyta Tuska m.in. o to, czy uważa, że dobrze zarządzał państwem polskim. - Nie mam wrażenia, by w jakimkolwiek momencie współpraca mojego syna z OLT Express była tajna. Kilkadziesiąt osób na lotnisku o tym wiedziało - mówi podczas przesłuchania Donald Tusk. Tusk odpowiada, że kłopoty Marcina P. zaczęły się, gdy jego syn zaczął pracować w OLT Express, dlatego teza o parasolu ochronnym nie jest logiczna. - Teza, że Marcin P. uznał, iż jest nie do ruszenia, bo z OLT współpracuje mój syn, nie trzyma się logiki. Marcinowi P. udawało się bardzo długo funkcjonować, kiedy tam nie było mojego syna - mówi Tusk. - Czy pana syn nie stał się ofiarą, parasolem nad Marcinem P.? - pada pytanie do Donalda Tuska. - Gdy pojawiał się temat zmiany pracy przez mojego syna, byłem najdelikatniej mówiąc sceptyczny; o jego współpracy z OLT Express dowiedziałem się z jego wywiadu w "Gazecie Wyborczej", wcześniej była mowa o zamiarach pracy na lotnisku - powiedział Tusk. - Czy miał świadek wiedzę, że syn Michał od marca 2012 roku podjął współpracę z OLT Express, zakładając własną działalność gospodarczą i świadcząc usługi dla tej spółki? - pyta Rzymowski. - O zabranianiu nie ma mowy. Mój syn jest samodzielny - odpowiada Tusk. Jak dodaje, "miał złe przeczucia, kiedy pojawiła się sugestia, że syn będzie współpracował z OLT Express". - Czy w okresie od listopada 2011 do lutego 2012 rozmawiał pan z synem Michałem albo sugerował mu, by nie wchodził do współpracy z OLT Express lub zabraniał mu tej współpracy? - pyta Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15). - Jak pan się czuje dzisiaj, patrząc w oczy tych ludzi, którzy stracili? - pyta Wassermann. - Jakby pani mogła zaniechać pytań o moje samopoczucie, bo czuję się lekko skrępowany. Nie jestem u lekarza - ripostuje Tusk. Mec. Roman Giertych cały czas aktywny na Twitterze: - PiS formułuje kłamliwą tezę, że Polacy nie zostali ostrzeżeni przed inwestowaniem w Amber Gold - kontynuuje Tusk. - Instytucja do tego powołana ostrzegła Polaków przed inwestowaniem w Amber Gold. W przepisach państwa - wtedy i dzisiaj - nie ma miejsca na spontaniczne oświadczenia ministra, premiera, posła, który miałby oceniać, która spółka giełdowa jest warta inwestowania, która instytucja finansowa jest warta inwestowania, a która nie, które banki lub parabanki są warte inwestowania, lokowania swoich oszczędności lub nie - to nie jest zadanie dla polityków, to jest zadanie precyzyjnie opisane w ustawie o Komisji Nadzoru Finansowego - dodaje Tusk. - KNF to zadanie wykonała tak, jak należało i umieściła Amber Gold na publicznie dostępnej liście ostrzeżeń. Współczując bardzo tym wszystkim, którzy zainwestowali w Amber Gold, bo to są oczywiście ofiary tego paskudnego procederu, chcę powiedzieć, że ostrzeżenie związane z bardzo dużym ryzykiem było powszechnie i publicznie dostępne - podkreśla były premier. - Ludzie często uznają, że są skłonni zaryzykować, bo jest szansa na zarobienie większych procentów. Tak jest na całym świecie - dodaje Tusk. - Kiedy został pan poinformowany o najbardziej przełomowym ustaleniu ABW, że Amber Gold nie ma złota na pokrycie lokat? - pyta poseł Krajewski. - W notatce przekazanej mi przez generała Bondaryka była wyrażona taka obawa - odpowiada były premier. - W przypadku Amber Gold jest oczywiste, że gdyby poszczególne ogniwa zadziałały tak, jak powinny, to prawdopodobnie udałoby się uniknąć lwiej części strat - mówi Tusk. - Prokuratorzy, którzy ewidentnie odpowiadają za to, że sprawa Amber Gold utknęła, awansowali u ministra Zbigniewa Ziobry. Wiem, że was to boli - dodaje były premier. - Ja ani wówczas, ani dzisiaj, zastrzeżeń co do konkretnego postępowania ABW nie wnosiłem - dodaje Tusk. - Użyła pani określenia słup, na pani miejscu nie nadużywałbym takiej nomenklatury - mówi do Wassermann Tusk. Wassermann odpowiada Tuskowi, że nikt nie podważa uczciwości jego syna, ale wskazuje, że z Michała Tuska zrobiono "słupa". - Rządzicie tysiąc dni. Trzeba było to wyjaśnić, mieliście wszystkie instrumenty. Teraz mówicie, że szukacie prawdy, ale nie zrobiliście nic, zero, żadnego ruchu. Ja wiem, dlaczego. Wam jest potrzebna ta komisja. Wam jest potrzebny ten spektakl, by co dwa tygodnie albo co dwa miesiące powtórzyć insynuacje, także na temat mojej rodziny - mówi Tusk. Tusk odpowiada, że nie było takie zakazu. Dodaje, że jego syn jest cały czas w kraju, do dyspozycji organów i służb. - Mój syn jest osobą stuprocentowo uczciwą - mówi Tusk o swoim synu. Poseł Krajewski dopytuje, czy był zakaz zajmowania się przez ABW wątkiem pracy syna byłego premiera - Michała Tuska. - W zakresie opisanym ustawami - odpowiada Tusk. - Czy na świadku ciążył obowiązek koordynacji pracy służb specjalnych? - dopytuje raz jeszcze poseł Krajewski. Znów dochodzi do spięcia. - Pani szósty raz sugeruje, że jestem zdenerwowany. Ja znam tę technikę, ale naprawdę jestem spokojny. Rozumiem pani zły nastrój - mówi do Wassermann Tusk. Prawdopodobnie nawiązał do do wczorajszej drugiej tury wyborów. Małgorzata Wassermann przegrała walkę o fotel prezydenta Krakowa. - Panie premierze, taka jedna uwaga - my wszyscy wiemy, że to był czas, kiedy była prokuratura rozdzielona od ministra sprawiedliwości, ale nie o to chodzi. Nie pytamy pana w ogóle o działania prokuratury. (...) Pytamy pana, jak zachowywały się służby, które pan bezpośrednio nadzorował - mówi do Tuska Wassermann. Tusk jeszcze raz podkreśla, że nie sugerował i nie naciskał na służby specjalne w sprawie Amber Gold. - Wówczas i dzisiaj mam przekonanie, że prokuratura niezależna i niekontrolowana przez władzę, może skutecznie wykonywać swoje podstawowe funkcje - mówi były premier. Tusk mówi o "dwóch krakowskich szkołach", dotyczących funkcjonowania prokuratury i władzy. - Jedną prezentował Jan Rokita, a drugą Zbigniew Ziobro - wskazuje Tusk. - Państwo jesteście zwolennikami drugiego systemu, gdzie prokuratura jest zależna od władzy. Ja uważam, że rolą premiera i władzy wykonawczej nie jest sugerowanie służbom i prokuraturze, jakie działania powinna podejmować - odpowiada Tusk. - Czy po uzyskaniu informacji od ministra Arabskiego o zastrzeżeniach ABW, że firma Amber Gold to piramida finansowa, podjął pan działania? - pyta Krajewski. Spięcie podczas przesłuchania. Tusk zaapelował, by nie przerywano mu odpowiedzi na pytania. Prosi posła Krajewskiego, by zwracał się do niego z szacunkiem. - Bardzo proszę panie pośle, by pan mi nie przerywał i nie zarzucał rzeczy, które nie mają miejsca - mówi Tusk do Krajewskiego. - Z wzajemnością - ripostuje poseł. Przewodniczący Rady Europejskiej, były prezes Rady Ministrów Donald Tusk podczas przesłuchania przez sejmową komisję śledczą ds. Amber Gold: - Zadaniem premiera, ktokolwiek nim jest, nie jest zadaniowanie ABW w taki sposób, jak to państwo kilka razy w czasie przesłuchań staraliście się przedstawić. Premier nie powinien ingerować w działalność operacyjną ABW. Zadaniowanie dotyczy ogólnych, zasadniczych kierunków działania służb - mówi Tusk. - Arogancja i agresja nie zastąpią wnikliwości kultury przeprowadzania przesłuchania - mówi Tusk po tym, jak dochodzi do chwilowego spięcia na sali. - Dlaczego świadek jako jedyny z sześciu adresatów niejawnej notatki ówczesnego szefa ABW, nie zapoznał się pan osobiście z treścią notatki? - pyta Tuska poseł Jarosław Krajewski (PiS). - Zaznajomiłem się z treścią notatki, nie będę teraz sekunda po sekundzie odtwarzał tego, bo to niemożliwe. - Otrzymałem pełną informację o tym, co zawiera notatka i potwierdzenie, że odpowiednie służby sprawą się zajmują - odpowiada Tusk. - Nie mam zaufania do państwa interpretacji tych zdarzeń. Cichocki jest ostatnią osobą, której zarzuciłbym kłamstwo - podkreśla Tusk. - Dalej pan nie rozumie, że jako premier podawał pan zrozpaczonym ludziom nieprawdę? - pyta Wassermann. - Pani przewodnicząca mija się z prawdą. To bardzo delikatna recenzja tego, co teraz robicie. Sformułowanie, że w sprawie Amber Gold służby niczego nie robiły, jest nieprawdziwe. I państwo o tym wiecie, ponieważ wasza praca, jako komisji, udokumentowała to w sposób jednoznaczny - mówi Tusk. Tusk odpowiada, że skoro urzędnikowi państwowemu zarzuca się kłamstwo, to liczy, że zostaną podjęte odpowiednie kroki prawne. - Jak się pan czuje z tym, że pana minister (Cichocki - przyp red.) okłamał Polaków, mówiąc, że działania wobec Amber Gold były prowadzone od 2012, podczas gdy ustalono, że służby zajmowały się sprawą już od roku? - pyta Małgorzata Wassermann. - Pierwszą informację, która do nie dotarła za pośrednictwem ministra Rostowskiego i Arabskiego, było to na przełomie maja i czerwca 2012 roku. Pan Arabski poinformował mnie, że wpłynęła notatka dotycząca piramidy finansowej i że odpowiednie służby sprawą się zajmują - odpowiada Tusk. - Kiedy, jaka służba i jaką wiedzę przekazała panu na temat piramidy finansowej i linii lotniczej? - odpytuje Małgorzata Wassermann. Teraz pytania zadaje Jarosław Krajewski: - Dlaczego 30 sierpnia 2012 roku Jacek Cichocki - minister w pana rządzie - wprowadził w błąd Polaków, że ABW prowadziła czynności wobec Amber Gold i OLT Express dopiero od marca 2012 roku. - Nie mam dostępu do tajnych dokumentów. I nie komentowałbym publicznie działań służb. Nie mam wiedzy o operacjach ABW, o których pan poseł mówi - odpowiada Tusk. - Nie uczestniczę, jak sądzę, w quizie - odpowiada Tusk, gdy Wassermann pyta o ówczesny nadzór nad Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Pytania zadaje Małgorzata Wassermann. Pyta, kto w latach 2009-2012 sprawował nadzór nad służbami specjalnymi oraz kto nadzorował Komisję Nadzoru Finansowego. Donald Tusk odsyła Małgorzatę Wassermann do przepisów. Donald Tusk złożył przyrzeczenie. i zrezygnował ze swobodnej wypowiedzi. Jak dodał, skoro szefowa komisji Małgorzata Wassermann wygłosiła swoiste oświadczenie, to on rezygnuje z tego uprawnienia. - Oczywiście może pan skorzystać z tego prawa w taki sposób, że zaatakuje pan rząd, zaatakuje pan PiS. Mieliśmy już z tym do czynienia. Ja liczę na to, że pan premier przyszedł tutaj wyjaśnić sprawę, że pan premier potrafi jeszcze wczuć się w sytuację ludzi skrzywdzonych, ubogich, ludzi, których ta afera pozbawiła środków do końca życia" - powiedziała szefowa komisji śledczej. - Skoro pani poseł już wygłosiła swoiste oświadczenia, to ja rezygnuje z tego uprawnienia - powiedział Tusk. Donald Tusk potwierdza, że chce uczestniczyć w przesłuchaniu bez pełnomocnika. Na sali nie ma mec. Romana Giertycha, ale - jak podkreśla Donald Tusk - pozostaje on do jego dyspozycji. Przewodniczący komisji odczytuje pouczenia. Donald Tusk jest już na sali. Rozpoczyna się przesłuchanie. "Intencje i cele tej komisji są jasne dla wszystkich" - powiedział przed przesłuchaniem Tusk. Komisja w pełnym składzie oczekuje na premiera. Tusk zaznaczył, że dzisiejszy termin przesłuchania został ustalony bez konsultacji z nim. "Ale nie grymaszę" - zapewnił. Wiceprzewodniczący komisji i poseł Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski poinformował, że w trakcie posiedzenia można spodziewać się poruszenia trzech wątków - osobistego, czyli współpracy jego syna z liniami lotniczymi OLT Express należącymi do Amber Gold, nadzoru nad służbami specjalnymi oraz kwestii wyjaśnienia całej afery po upadku spółki. Przesłuchanie rozpocznie się już za 10 minut. "To jest honorowy obowiązek takiego polityka, jeśli - jak krążą dyskusje - zamierza wracać do Polski i ubiegać się ponownie o urząd prezydenta" - mówił na antenie Radiowej Jedynki Witold Waszczykowski. "Wypadałoby, żeby honorowo powiedział, dlaczego nie nadzorował tej sprawy, co tam robił jego syn, jakie były kombinacje między Amber Gold a OLT Express, jakie były zakusy na przejęcie LOTu" - dodał. Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann nie chciała ujawnić dziennikarzom, o co zapyta Donalda Tuska. "Wszystkie pytania za chwilę padną" - zapewniła. Małgorzata Wassermann przed przesłuchaniem: Tusk był zapraszany tylko raz. 2 października dostał informację o zmianie terminu. Celem powołanej w lipcu 2016 r. komisji śledczej jest zbadanie i ocenienie prawidłowości i legalności działań podejmowanych wobec Amber Gold przez rząd, w szczególności ministrów: finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych. Przypomnijmy: spółka Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 r. spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express. Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 r. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała niemal 19 tys. klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. "Jeżeli byłemu premierowi Donaldowi Tuskowi udowodni się, że ostrzegł swojego syna przed Amber Gold, a nie ostrzegł obywateli, to powinien on stanąć przed Trybunałem Stan" - powiedział RMF FM Paweł Kukiz. Tuskowi towarzyszą Roman Giertych i Paweł Graś. Donald Tusk jest już na miejscu, zmierza do budynku Sejmu. Przesłuchanie ma się rozpocząć za 25 minut. Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin, pytany, czego oczekuje od przesłuchania Donalda Tuska, odparł, że oczekuje zbliżenia się do prawdy. "Był parasol ochronny nad tą przestępczą działalnością. Donald Tusk, i w ogóle politycy Platformy Obywatelskiej, byli zaangażowani tutaj w chronienie tej działalności, to dotychczasowe przesłuchania pokazały, więc chciałbym się dowiedzieć, co premier ma na ten temat do powiedzenia" - podkreślił minister. Początkowo przesłuchanie Tuska miało się odbyć 2 października. Jednak przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann poinformowała, że zostało ono przesunięte na pierwszy dzień po II turze wyborów samorządowych, czyli na 5 listopada. Były premier będzie ostatnim świadkiem, którego przesłucha komisja. Dzisiaj o godz. 10 zbiera się sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold, która zaplanowała przesłuchanie byłego premiera, a obecnie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.