W specjalnym oświadczeniu wydanym w sobotę Feinstein zapewnił, że łączy się w bólu z narodem polskim, opłakując tragiczną stratę prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki oraz innych dostojnych członków delegacji prezydenckiej. "Prezydent Kaczyński był wybitnym mężem stanu, dobrze znanym w Stanach Zjednoczonych orędownikiem wolności, godności człowieka i tolerancji. Podczas swojej prezydentury mówił o tych wartościach głośno i wyraźnie. Był wielkim przyjacielem Stanów Zjednoczonych" - napisał ambasador USA. Jak podkreślił, wśród ofiar katastrofy byli członkowie rodzin poległych w Lesie Katyńskim, a także zasłużeni przywódcy polskiej opozycji antykomunistycznej oraz "patrioci, którzy przeprowadzili Polskę przez okres transformacji demokratycznej po roku 1989". Jak poinformowało w niedzielę w komunikacie biuro prasowe Kancelarii Sejmu, Komorowski podziękował za przekazanie kondolencji i poinformował o zachowaniu pełnej ciągłości władzy wykonawczej w Polsce. Zaprosił także ambasadora do udziału w parlamentarnych uroczystościach poświęconych uczczeniu pamięci ofiar katastrofy lotniczej, które odbędą się w Sejmie we wtorek. Prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i 94 inne osoby zginęli w sobotę w katastrofie lotniczej koło Smoleńska. Udawali się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Feinstein jeszcze w sobotę złożył wieniec pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie i osobiście przekazał wyrazy współczucia Kancelarii Prezydenta. W przesłanym komunikacie ambasada USA w Warszawie zaznaczyła, że Amerykanie wszystkich warstw społecznych nie przestają udzielać ogromnego wsparcia emocjonalnego Polakom. "Amerykanie wielce podziwiają sposób, w jaki Polacy łączą się w okresie żałoby narodowej. Inspiruje nas patriotyzm i żywa odpowiedź liderów politycznych, mimo przygniatającego smutku" - zauważył w komunikacie ambasador Feinstein. Wspominając ofiary sobotniej katastrofy dyplomata napisał, że ich "inspirujące przywództwo i pamięć o pełnym odwagi poświęceniu stanowią przykład dla przyszłych pokoleń Polaków, Amerykanów i przyjaciół demokracji w całym świecie". "Nasze myśli i modlitwy są wraz z ich bliskimi w tych tragicznych i bolesnych chwilach" - podkreślił w swym oświadczeniu. Tekst zamieszczono także na stronach internetowych ambasady USA. Obok oświadczenia ambasadora przytoczono kondolencje składane przez najważniejszych amerykańskich urzędników państwowych. Komunikat podkreśla, że prezydent USA Barack Obama i jego żona Michelle przesłali w niedzielę osobistą notę kondolencyjną oraz wieniec żałobny do ambasady RP w Waszyngtonie. "Polacy są w naszych myślach i modlitwach w obliczu tej okrutnej tragedii. Wiedzcie, że Amerykanie stoją po stronie Polski, naszego bliskiego przyjaciela i sojusznika, w tych chwilach i na zawsze" - podkreślił w nocie amerykański przywódca. Wpisy w księdze kondolencyjnej w polskiej ambasadzie złożyli prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego generał James Jones i szef administracji prezydenckiej Rahm Emanuel. Kondolencje na ręce ministra obrony Bogdana Klicha złożył sekretarz obrony USA Robert Gates, który zaznaczył, że w katastrofie "Polska straciła kilku ze swych najznamienitszych i oddanych patriotów". Do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego zatelefonowała szefowa amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton i złożyła wyrazy współczucia. Później wydała oświadczenie w sprawie śmierci prezydenta RP i jego małżonki. Dowódca sił USA na Bliskim Wschodzie i Azji Środkowej generał David Petraeus, który w ubiegłym tygodniu był z wizytą w Polsce, w imieniu całego centralnego dowództwa złożył kondolencje na ręce marszałka Komorowskiego. "Prezydent Kaczyński był prawdziwym polskim patriotą, który heroicznie przyczynił się do wolności (Polski), rozwoju i dobrobytu". Jak podkreślił, pod jego przywództwem Polska znacząco wsparła operacje w Afganistanie, jak i w Iraku. Naczelny dowódca Połączonych Sił Zbrojnych NATO w Europie admirał James Stavridis wspominając zmarłego pod Smoleńskiem Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generała Franciszka Gągora podkreślił, że "był wielkim myślicielem, mężem stanu i wspaniałym dowódcą wojskowym". Kondolencje Polakom złożyła również dawna szefowa amerykańskiej dyplomacji Madeleine Albright. Swoje słowa przekazała ambasadorowi Feinsteinowi. "10 kwietnia 2010 roku zostanie zapamiętany przez Polaków i przyjaciół Polski jako dzień, w którym kraj stracił wyjątkowych liderów demokratycznych. Prezydent Lech Kaczyński, Pierwsza Dama Maria Kaczyńska i inni, którzy zginęli w tej tragedii, będą opłakiwani w Polsce i w całym świecie. Polska zapamięta ich z powagą, prężnością i siłą budowaną przez wieki. Moje serce ucieka do rodzin, które opuścili i Polaków, których wielce poważam" - napisała Albright, cytowana w komunikacie ambasady USA.