- Śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego była dla Polski niepowetowana stratą - powiedział ambasador. Andrzej Przyłębski podkreślił, że "Lech Kaczyński był człowiekiem niezwykłym". - Był politykiem, który przywrócił polskim patriotom, zrozpaczonym kierunkiem rozwoju Polski po 1989 roku, nadzieje na to, że Polska może kontynuować swoje wspaniałe dziedzictwo. Dziedzictwo wolności, która nie jest samowolą i egocentryzmem, lecz odpowiedzialnością przed narodem, w jego teraźniejszym, ale i minionym kształcie - mówił. "Miał odwagę" - Był też intelektualistą, profesorem prawa, który rozumiał, że oddzielenie prawa od wartości, jaką jest sprawiedliwość, prowadzi do moralnego upadku społeczeństw - powiedział Przyłębski. - Miał odwagę. Obrona Gruzji, jego legendarny lot wspaniale to pokazuje. Ale miał też marzenia. Marzyła mu się Polska, która wyznacza kierunki przyszłego rozwoju zachodniej cywilizacji. Sprostajmy jego marzeniom - zaapelował na koniec ambasador RP w Berlinie. Mija 11 lat od katastrofy smoleńskiej W rocznicę katastrofy smoleńskiej w bazylice Jana Chrzciciela Polskiej Misji Katolickiej w Berlinie odbędzie msza św. w intencji ofiar. 10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP prof. Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią oraz wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.