Andriejew został zapytany w wywiadzie m.in. o to, czy - jego zdaniem - coś pozytywnego dzieje się w stosunkach między Rosją i Polską. "Według mnie nic pozytywnego się nie dzieje" - odpowiedział ambasador. "Przyjechałem tu w 2014 r., już po pogorszeniu się naszych stosunków i odtąd nic się na lepsze nie zmienia" - dodał. Pytany, czy widzi możliwość poprawy tych stosunków, ambasador podkreślił: "Zawsze powtarzam, że przeszkód, by je poprawić - oczywiście do pewnego stopnia - nie ma". "W każdym razie z naszej strony. To polska strona postanowiła zamrozić kontakty polityczne, poprzeć antyrosyjskie sankcje, upadek przeżywają też kontakty w dziedzinie kultury. Wszystko, czego trzeba, to dobre chęci. Ale tych dobrych chęci z polskiej strony brak, dlatego jest jak jest" - ocenił Andriejew. "Brak dobrych chęci" Jego zdaniem, nie ma szans na to, żeby Polska i Rosja miały normalne stosunki dyplomatyczne, jak wcześniej. "Takie jak wcześniej oczywiście nie, bo zbyt wiele się wydarzyło ostatnimi laty, ale można zaprzestać dyplomacji megafonowej, czyli używania zupełnie niepoprawnej retoryki, której teraz codziennie musimy słuchać, można podjąć na nowo dialog, rozszerzyć stosunki międzyludzkie, kulturalne i ekonomiczne, nie wtłaczając ich w polityczny kontekst" - powiedział dyplomata. Dodał, że "jaskrawym przykładem takiego wtłaczania jest stosunek polskiej strony do Nord Stream 2 - całkowicie upolityczniony, pełen nieuzasadnionych pretensji". "Przy dobrych chęciach dużo można zrobić, ale takich chęci brak" - ocenił Andriejew. Dyplomata wyraził też pogląd, że Polska nie ma się czego obawiać ze strony jego kraju. "Ja po prostu nie widzę powodu dla nieuzasadnionych obaw" - powiedział. Według niego, "budżet wojskowy NATO 20 razy przekracza budżet wojskowy Rosji". "Wojsk NATO w samej Europie jest znacznie więcej niż rosyjskich wojsk w ogóle. Przewaga militarna NATO jest bezsprzeczna. Poza tym, po co Rosja miałaby napadać na Polskę? Jaki to miałoby sens?" - zastanawiał się Andriejew. Jak dodał, "to by doprowadziło tylko do wielkiej katastrofy. Spójrzmy na sprawy racjonalnie" - apelował. Zwrot wraku tupolewa Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce został też zapytany o zwrot wraku Tu-154. "Jeśliby w Polsce dano sobie spokój z teoriami spiskowymi w związku z katastrofą smoleńską, wrak dawno byłby już w Polsce. Nie ma co szukać innych motywów przetrzymywania wraku" - podkreślił Andriejew. "Niestety w Polsce uparcie doszukujecie się spisku i nie chcecie uznać rezultatów śledztwa. Dawno już zakończylibyśmy śledztwo, ale póki ono nie jest zakończone, wedle prawa nie możemy oddać wraku" - dodał. Zaznaczył jednocześnie, że jeśli chodzi o stosunki między ludźmi, to nie ma problemów. "Zwłaszcza między ludźmi starszych pokoleń, mentalność mamy podobną. Ale nie miejmy złudzeń. Stosunki są dobre, dopóki nie chodzi o historię i politykę. Polityczne wybory Polaków są oczywiste, a w mediach mamy wszechobecną rusofobię" - ocenił dyplomata. Jak zauważył, Polska i Rosja mają "często diametralnie różne spojrzenia" na historię. "W wielu sprawach historycznych chyba nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Darujmy to sobie. Uważam, że lepiej zostawić historię poza nawiasem politycznego dialogu" - zaznaczył Andriejew.