Według rosyjskiego ambasadora Alexandra Alekseeva, ludzie chcą powrotu pomnika na swoje miejsce. Mówi, że taką opinię ma 70 proc. mieszkańców okolicy. Podkreśla, że jest to pomnik przyjaźni obu krajów i wspólnej walki w czasie II Wojny Światowej. Powrotowi "czterech śpiących", czyli pomnika Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni na Pradze na plac Wileński sprzeciwia się Instytut Pamięci Narodowej. Pracownicy IPN-u rozdawali dziś w pobliżu pomnika ulotki informujące o jego prawdziwym znaczeniu i wymowie. Akcji IPN towarzyszyła pikieta SLD, którego działacze i sympatycy dowodzili, że pomnik to już stały element krajobrazu stolicy. - Czas wyjść do ludzi z akcją edukacyjną. To nie jest przypadek, że właśnie w tym miejscu w 1945 r. postawiono pomnik "czterech śpiących" i nie jest przypadkiem, że odsłaniał go Bolesław Bierut, osobiście wskazany przez Stalina na władcę Polski. Pomnik owszem widać, ale nie widać miejsc po katowniach, w których do dzisiaj znajdują się napisy wyryte przez umęczonych więźniów" - mówił historyk, dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN Andrzej Zawistowski. Przypomniał, że dzień 17 stycznia był w okresie PRL obchodzony jako dzień wyzwolenia Warszawy, ale - jak podkreślił - "była to propaganda komunistyczna". - Tu na warszawskiej Pradze komuniści instalowali swoją władzę już od jesieni 1944 r. To bardzo bolesne, ale trzeba pamiętać, że kiedy tu wojska Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego stały, to po drugiej strony Warszawy wciąż trwało powstanie warszawskie - zaznaczył Zawistowski. Dodał też, że akcja IPN ma wyłącznie charakter edukacyjny, a jej celem nie jest ani likwidacja, ani przeniesienie pomnika. Ulotki IPN poza komentarzem historycznym zawierają mapę totalitarnych instytucji, które od końca II wojny św. położone były w niedalekiej odległości od pomnika. Wśród nich jest więzienie karno-śledcze, tzw. Toledo, z lat 1944-1956, słynące z wyjątkowo brutalnych przesłuchań. Wielu spośród więźniów - jak podaje IPN - nie przeżyło stosowania "niedozwolonych metod". Ulotki zawierają też informacje o areszcie śledczym sowieckiego aparatu bezpieczeństwa, w którym przesłuchania prowadziło NKWD. Tuż obok niego rezydował sowiecki trybunał wojskowy, który wydawał wyroki w trybie doraźnym. Przeciwko akcji IPN zaprotestowały w tym samym czasie Federacja Młodych Socjaldemokratów oraz warszawski Sojusz Lewicy Demokratycznej, wspierane przez Warszawskie Forum Lewicy. - IPN zajmuje się nie tym, co potrzeba. Dziś zaczął się zajmować tym, jakie pomniki w Warszawie powinny stać, a to jest zadanie samorządu - mówił przewodniczący warszawskiego SLD Sebastian Wierzbicki. Podkreślił, że pomnik "czterech śpiących" to stały element krajobrazu Warszawy, którego nie należy burzyć, ani też zmieniać jego położenia. Przypomniał, że "70 proc. warszawiaków w barometrze, który był przeprowadzony na zlecenie władz miasta zadeklarowało, że chce, aby pomnik 'czterech śpiących' pozostał". Dodał, że w sprawie pomnika powinno zostać przeprowadzone ogólnowarszawskie referendum. Podczas akcji Zawistowski próbował wręczyć Wierzbickiemu portret Kazimierza Pużaka, który był działaczem PPS i w latach II wojny św. wchodził w skład władz Polskiego Państwa Podziemnego. - To był socjalista, a nie człowiek prawicy. Gdy weszła tutaj Armia Czerwona, został aresztowany, przewieziony do Moskwy i sądzony w procesie szesnastu (...). Pużak przypłacił to "wyzwolenie" aresztem, więzieniem, w którym zmarł - mówił Zawistowski. Wierzbicki odmówił jednak przyjęcia portretu tłumacząc, że o losie Pużaka zadecydowało NKWD, a nie Armia Czerwona. Pomnik Braterstwa Broni, zwany "pomnikiem czterech śpiących", został wybudowany w 1945 r. Autorstwo projektu pomnika przypisuje się radzieckiemu majorowi A. Nieńko, który jest także autorem Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej w warszawskim Parku Skaryszewskim. Projekt zrealizowali architekci i rzeźbiarze pracujący w Biurze Odbudowy Stolicy. Początkowo rzeźby były jedynie gipsowymi odlewami, które w 1947 r. zastąpiono odlewami w brązie, uzyskanym z przetopienia niemieckiej amunicji. Na cokole pomnika znajduje się napis: "Chwała bohaterom Armii Radzieckiej. Towarzyszom broni, którzy oddali swe życie za wolność i niepodległość narodu polskiego. Pomnik ten wznieśli mieszkańcy Warszawy 1945 r."