"Gość Niedzielny" ma przeprosić Alicję Tysiąc i wypłacić jej 30 tys. zł zadośćuczynienia. Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Katowicach, który dzisiaj ogłosił wyrok w tej sprawie. Tysiąc, która przed trybunałem w Strasburgu wywalczyła zadośćuczynienie za odmowę prawa do aborcji, poczuła się dotknięta sugestiami gazety, że chciała zabić swoje dziecko. Kobieta pozwała redaktora naczelnego i wydawcę tego katolickiego tygodnika po serii publikacji na jej temat. - Wolność prasy jest fundamentem państwa, ale ochrona prawna przysługuje także jednostce - wskazała dzisiaj sędzia Ewa Solecka, ogłaszając wyrok w katowickim sądzie okręgowym. Jak podkreśliła uzasadniając wyrok sędzia Solecka, teza, że Tysiąc dostała odszkodowanie za to, że nie dokonała, ewentualnie nie mogła dokonać aborcji, jest nieprawdziwa, a jej prezentowanie na łamach tygodnika wprowadzało czytelników w błąd. Sędzia wskazała m.in., że katolicy mogą wyrażać swoją dezaprobatę moralną wobec wykonywania zabiegu aborcji - nazywać aborcję zabójstwem - ale w sensie ogólnym, a nie w odniesieniu do konkretnej osoby. Dodała, że w tekstach tygodnika znajdowały się m.in. sformułowania napastliwe, obraźliwe. Niektóre teksty - w ocenie sądu - były "szczególnie pogardliwe". Pełnomocnik strony pozwanej zapowiada zaskarżenie wyroku w procesie wytoczonym przez Alicję Tysiąc redaktorowi naczelnemu "Gościa Niedzielnego" i wydawcy tygodnika. - Złożymy wniosek o doręczenie, ale co do zasady na pewno apelacja będzie składana - powiedział po wyroku mec. Jacek Siński. Po uprawomocnieniu się orzeczenia redaktor naczelny "GN" ks. Marek Gancarczyk i archidiecezja katowicka mają zamieścić na trzeciej stronie tego tygodnika przeprosiny następującej treści: "Archidiecezja katowicka jako wydawca i Marek Gancarczyk jako redaktor naczelny tygodnika 'Gość Niedzielny' przepraszają panią Alicję Tysiąc za bezprawne porównanie pani Alicji Tysiąc do hitlerowskich zbrodniarzy odpowiedzialnych za zagładę Żydów w obozie Oświęcim-Brzezinka oraz za męczeństwo Żydów w gettach". W tekście przeprosin ks. Gancarczyk i wydawca tygodnika mają też wyrazić "ubolewanie, że poprzez bezprawne naruszenie dóbr osobistych pani Alicji Tysiąc i używanie języka nienawiści spowodowali ból i krzywdę Alicji Tysiąc". Sam ks. Gancarczyk powiedział po wyroku, że jest zaskoczony orzeczeniem. - A jeszcze bardziej jestem zaskoczony niektórymi tezami uzasadnienia. Wysoki sąd wypowiedział słowa, które np. nigdy nie padły w "Gościu Niedzielnym". Proste czytanie tekstów wskazuje, że w żadnym wypadku np. nie porównaliśmy pani Alicji Tysiąc do zbrodniarzy hitlerowskich. Ja w każdym razie takiego tekstu w "Gościu" się nie doszukuję - powiedział. Alicja Tysiąc chciała usunąć ciążę, bo urodzenie dziecka mogło grozić jej nawet utratą wzroku. Po porodzie jej wzrok pogorszył się; przyznano jej pierwszą grupę inwalidzką. Na brak możliwości aborcji poskarżyła się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który przyznał jej 25 tys. euro odszkodowania. Istotą orzeczenia trybunału w Strasburgu było wskazanie na brak w polskim prawie procedur odwoławczych od decyzji lekarzy. Tysiąc uważa też, że "Gość Niedzielny" bezprawnie ingerował w jej życie prywatne, sugerując, że nie chciała swojego dziecka. Strona powodowa stoi też na stanowisku, że tygodnik bezprawnie opublikował zdjęcie Alicji Tysiąc. Przeczytaj również: Bp Budzik: Obrońcy życia będą zaniepokojeni