Autentycznych zasług tysiąca polskich żołnierzy nie może przekreślić jedno wydarzenie - powiedział Szczygło, odnosząc się do zatrzymania siedmiu polskich żołnierzy w związku z sierpniową akcją w Afganistanie, w której zginęli cywile. Nie kryjąc wzruszenia, Szczygło pożegnał się z wojskiem przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Odchodzący minister przypomniał słowa marszałka Józefa Piłsudskiego: "Polacy chcą niepodległości, lecz pragnęliby, by ta niepodległość kosztowała dwa grosze wydatków i dwie krople krwi, lecz niepodległość jest dobrem nie tylko cennym, ale i bardzo kosztownym". Dodał, że o tym jak kosztownym "przekonujemy się nieustannie od kilkudziesięciu lat, także w momentach takich jak ten, gdy słyszymy o wydarzeniach w Afganistanie, gdy czujemy ból, gdy chwieje się wiara niektórych w polskiego żołnierza jako tego, który zawsze walczył o sprawy wielkie i sprawiedliwe". Minister podkreślał, że nie można "zaprzepaścić dorobku całych pokoleń żołnierzy, którzy służyli niepodległemu państwu". - Należą do nich także ci, którzy od wielu lat reprezentują Polskę w misjach zagranicznych - dodał. Minister mówił o postępach, jakich dokonała polska armia w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy jego urzędowania na stanowisku szefa MON - profesjonalizacji armii, której wskaźnik osiągnął 70 proc., poprawie warunków służby, modernizacji sprzętu i uzbrojenia, przygotowaniu systemowej reformy prawa i reorganizacji szkolnictwa wojskowego. Szczygło zaznaczył, że jego kadencja przypadła na okres intensywnych działań m.in. w Afganistanie i Iraku. - Czuję się osobiście odpowiedzialny za żołnierzy służących w polskich kontyngentach wojskowych; zawsze starałem się być blisko nich, zrozumieć ich problemy i bolączki - mówił minister przypominając, że czterokrotnie był w Afganistanie i tyle samo w Iraku. - Zostawiam resort w stanie lepszym niż dziewięć miesięcy temu. Przekazuję następcy instytucję sprawną, dobrze zorganizowaną, mającą do zrealizowania nowe plany - ocenił.