Prezes Fundacji Batorego podał trzy wydarzenia, które jego zdaniem wskazują na to, że Prawo i Sprawiedliwość straciło kontakt z rzeczywistością. Pierwszą był wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla "Gazety Polskiej", w którym wspomina on swoje rozczarowanie faktem braku internowania w czasie Stanu Wojennego. Smolar stwierdził, że wywiad na pewno był autoryzowany. - Nie przez Jarosława Kaczyńskiego, ale przez jego bliskich współpracowników. Zapewne usłyszymy wkrótce, jak któryś z nich wyleci - zapowiedział Smolar. Monika Olejnik zapytała również o słowa Jarosława Kaczyńskiego na temat Powstania Styczniowego. Smolar zauważył, że zajmowanie się historią świadczy o tym, że "opozycja albo nie widzi, że są realne problemy które interesują społeczeństwo, albo uważa, że takich problemów nie ma". - Zaraz dojdziemy do Mieszka I i chrztu Polski. Zawsze można znaleźć ważną rocznicę i złożyć hołd Polsce chrześcijańskiej i ponadtysiącletniej - ironizował dzisiejszy "Gość Radia ZET" Trzecim argumentem rozmówcy Moniki Olejnik była reakcja Jarosława Kaczyńskiego na artykuł Cezarego Gmyza "Trotyl na wraku tupolewa", po którym lider PiS powiedział wprost, że pasażerowie Tu-154 zostali "zabici", "zamordowani". - On zareagował natychmiast. Mimo tego, że jak donoszą ludzie z PiS, była decyzja o tonowaniu reakcji. Widać było, że nie był w stanie się powstrzymać - mówił o Jarosławie Kaczyńskim Smolar. Prezes Fundacji Batorego stwierdził, że Jarosław Kaczyński przegrywa, ponieważ "nie jest w stanie się kontrolować", a "zemsta kręci go najbardziej". - Napędza go nienawiść. To widać w każdym jego wystąpieniu. Idzie coraz dalej i coraz bardziej radykalizuje się w słowach. Doprowadza do tego, że ludzie przestają go traktować poważnie. Dla każdego polityka i formacji politycznej to jest najgorsze - stwierdził Smolar.