Aleksander Kwaśniewski pytany był we wtorek rano, czy zwycięstwo Donalda Trumpa wpłynie na wynik wyborów w Polsce. Zdaniem byłego prezydenta sytuacja za oceanem "nie przesądzi wyników" w Polsce, lecz będzie wyraźną motywacją dla kandydata prawicy. - Będzie to eksploatowane, będzie to paliwo dla kandydata PiS - stwierdził w programie "Gość Radia ZET", tłumacząc, że PiS poprze swoją kandydaturą dobrymi relacjami z USA. - To nie będzie prawdziwe - ocenił Kwaśniewski. Zdaniem byłego prezydenta powrót Trumpa do Białego Domu będzie "silnym impulsem psychologicznym dla PiS, że można wrócić". - Kadencja Bidena była epizodem, więc kadencja Tuska (w oczach PiS - red.) też może nim być - wyjaśnił. Więcej informacji na temat wyborów w naszym raporcie specjalnym - WYBORY PREZYDENCKIE W USA 2024 Wybory prezydenckie w USA. Aleksander Kwaśniewski: Nie chcę podpowiadać strategom PiS Pytany, czy Przemysław Czarnek może być postrzegany jako polski odpowiednik 47. prezydenta USA Kwaśniewski stwierdził, że "szukanie kopii Trumpa w Polsce nie ma sensu". - Trzeba szukać polityka, który przekona polskich wyborców, że jest na tyle poważny, by móc takie dobre kontakty (międzynarodowe - red.) nawiązać. Idealnym kandydatem dla PiS pod względem "trumpowskim" byłby Andrzej Duda, ale jak wiadomo, nie może nim już być - powiedział Kwaśniewski, podkreślając, że "nie chce jednak podpowiadać strategom PiS". Wybory prezydenckie 2025. Aleksander Kwaśniewski: Donald Tusk jest potrzebny jako premier Były prezydent uważa, że polscy politycy powinni wyciągnąć wnioski z kampanii w USA. Jak powiedział w rozmowie z Polsat News, z punktu widzenia wyborcy Trump "lepiej zdefiniował amerykańskie problemy niż Kamala Harris". - Mamy Trumpa na kolejne cztery lata, jest politykiem nieprzewidywalnym, więc trudno snuć prognozy. Jeśli spełni obietnice z kampanii to trzeba bić na trwogę - ocenił, wspominając o relacjach republikanina z Putinem. Jego zdaniem wygrana Donalda Trumpa nie powinna skłonić Donalda Tuska do ponownego rozważenia startu w wyborach prezydenckich, mimo jego doświadczenia w budowaniu stosunków międzynarodowych. - To by w tej chwili nie pomogło. Zmiana zdania przez Donalda Tuska byłaby zakwestionowaniem sił kandydata demokratycznego. (...) Tusk jest potrzebny jako premier i spoiwo koalicji. Dzisiaj nawet kandydaci na prezydenta nie są zdolni, aby tą trudną koalicję utrzymać z większością do końca kadencji - ocenił Kwaśniewski. Wybory prezydenckie w USA - śledź naszą relację na żywo Wybory w USA a wybory w Polsce. Wygrana Trumpa wpływa na szansę Sikorskiego? W tle słowa żony Były prezydent skomentował także, jak wybór Amerykanów może odbić się ewentualnej prezydenturze Radosława Sikorskiego, którego żona jest zdeklarowaną przeciwniczka Donalda Trumpa. - Anne Applebaum jest samodzielną postacią, wybitną dziennikarką i pisarką (...) Politykę prowadzi się z samym prezydentem - powiedział, tłumacząc, że tło rodzinne schodzi w tym przypadku na dalszy plan, a jawna krytyka żony Sikorskiego pod adresem Trumpa nie powinna wpłynąć na relację polsko-amerykańskie. Według Kwaśniewskiego, to Anne Applebaum zapłaciłaby większą cenę. - Gdyby mąż Anne Applebaum został prezydentem, jej wolność wypowiedzi zostanie drastycznie ograniczone - ocenił. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!