- To było dobre show. Ze względu na czas pandemii, była to inna inauguracja. Po raz pierwszy od stu lat nie pojawił się ustępujący prezydent, czyli Donald Trump. Samo wydarzenie było wzruszające, po amerykańsku dobrze zrobione. Wystąpienie Bidena - bardzo dobre, takiego w jego stylu - prawdziwe, autentyczne, ja nie czułem żadnej sztuczności - ocenił Aleksander Kwaśniewski w "Gościu Wydarzeń" na antenie Polsat News. Kwaśniewski zwrócił uwagę na szereg wyzwań stojących przed nowym prezydentem USA. - On ma przed sobą pandemię, problem rasizmu, podziału Amerykanów, nierówności społecznych, zmian klimatycznych - wymieniał. - Na głowę tego już niemłodego człowieka spada mnóstwo trudnych spraw - zaznaczył. - Kończy się wyjątkowo niebezpieczna prezydentura Trumpa - stwierdził były prezydent Polski. Zdaniem byłego prezydenta aktualnie już inaczej definiuje się wojny, niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. - Czas czołgów przemija, będziemy mieli wojny hybrydowe albo to, co rozpoczął Trump z Chinami, czyli wojnę handlową - wyjaśniał. - Myślę, że Trumpa nie tak szybko stracimy z ekranów telewizyjnych czy mediów społecznościowych, a na pewno będziemy musieli oglądać "trumpizm" - ten sposób myślenia, działania, dowolnie traktujący prawo, konstytucję ma sporo zwolenników w Ameryce. To jeden z problemów, z którym zmierzy się Biden - ocenił. "To dla Polski problem" Zdaniem Kwaśniewskiego, gdyby Trump założył nową partię, "byłby to cios dla partii Republikańskiej". Biden jest najstarszym prezydent w historii USA, ma 78 lat. - Wiek w polityce ma niewątpliwe znaczenie - przyznał Kwaśniewski. - Młody wiek oznacza brak doświadczenie, dojrzałość oznacza doświadczenie, ale często niedostatek sił fizycznych. Na pewno wiek nie będzie pomocą dla Bidena - podsumował. Kwaśniewski przekonywał, że nie powinniśmy się spodziewać "trzęsienia ziemi" w relacjach Polska - USA. - Ameryka pozostaje naszym strategicznym partnerem, my dla Ameryki jesteśmy ważnym parterem. Relacje polityczne zawsze były dobre, jesteśmy w NATO. Wydaje mi się, że zasadniczych zwrotów nie będzie - przyznał. - Biden będzie odbudowywał relacje z Europą. Będzie chciał znormalizować i poprawić relacje z UE. To dla Polski problem, bo osłabiliśmy swoją pozycję w UE - ocenił.