"Zabrakło świeżej idei. Pięć lat temu, gdy Duda mówił o wspólnocie, to była jakaś nadzieja, bo miał czystą kartę. Te wszystkie dzisiejsze zaklęcia o koalicji polskich spraw, nie znajdują potwierdzenia w minionych pięciu latach. To pewnie tylko gesty" - powiedział Kwaśniewski w "Wywiadzie politycznym" w radiu TOK FM. Były prezydent zwrócił uwagę, że jedna rzecz go zaskoczyła w orędziu Dudy. "Nie było jasnego i czytelnego podziękowania dla Zjednoczonej Prawicy i PiS. Duda nie wymienił z nazwiska Jarosława Kaczyńskiego, choć dużo mówił o jego bracie. Być może chodziło o pokazanie, że jego mistrzem jest Lech Kaczyński, a w sprawach bieżących będzie niezależny" - stwierdził Kwaśniewski, choć zastrzegł: "To jednak analiza trzeciego i czwartego dna. Może to być nadinterpretacja". Jak mówił, "druga kadencja tym rożni się od pierwszej, że jest ostatnia. Można pokazać inny sposób myślenia i działania, choć wszystkiego zmienić się nie da". Jego zdaniem, druga kadencja będzie "próbą charakteru dla Andrzeja Dudy". "Po to, żeby mieć inne zdanie niż własny obóz polityczny i go bronić. A to bywa trudne, sam to przeżyłem, gdy koledzy się odwracali, obrażali. Jeśli Andrzej Duda chce zostawić po sobie mocniejszy ślad w historii, to powinien wejść na ten kurs" - uważa Kwaśniewski, który jako jedyny z byłych prezydentów wziął udział w czwartkowym Zgromadzeniu Narodowym.