Na początku rozmowy Kwaśniewski zaznaczył, że jako człowiek lewicy nie chce szkodzić Magdalenie Ogórek. "Ale nie uczestniczyłem w podejmowaniu tej decyzji. Źle się stało, że nie był to temat prawdziwych partyjnych konsultacji. (...) Za chwilę okaże się, że członkowie partii nie mają nic do powiedzenia, bo wszystko załatwiają wynajęci PR-owcy przy uchu lidera. To zła wróżba dla demokracji" - dodał. "[Ogórek] na pewno jest osobą wartościową, ale i niedoświadczoną w polityce. Powinna mieć czas na rozwój" - ocenił przypominając, że sam startował w wyborach prezydenckich mając 41 lat i spore doświadczenie. Kwaśniewski zasugerował również, że Ogórek nie ma nic wspólnego z przedstawionym na konferencji prasowej programem wyborczym. "Domyślam się, że również ta propozycja [budowa gwardii narodowej w oparciu o myśliwych - przyp. red.] była niespodzianką dla pani Magdy" - powiedział. Zapytana o to, czy program Ogórek został napisany przez kogoś innego, Kwaśniewski odpowiedział: "Tak sądzę".