Studiował w Moskwie, ukończył Wydział Nauk Politycznych w Instytucie Łomonosowa. Pod koniec lat 90. wyjechał z kraju. Został wicekonsulem w Uzbekistanie. Był przejęty losem Uzbeków z polskimi korzeniami. Ubolewał nad tym, że żyją w wielkiej biedzie. Zaczął zbierać materiały, by udokumentować ich historię. Chciał to wszystko opublikować. Nie zdążył. Po powrocie do kraju założył kancelarię tłumaczy przysięgłych. Znany był z wielkiego patriotyzmu, dlatego został tłumaczem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Odbył z nim wiele zagranicznych podróży.