Według Prawa i Sprawiedliwości Samoobrona złamała umowę koalicyjną, co oznacza, że nie można jej traktować jako poważnego koalicjanta. Szef klubu PiS, Marek Kuchciński zaapelował do posłów Samoobrony "żeby przyłączali się do koalicji większościowej, jeżeli nie chcą, aby nastąpiło samorozwiązanie Sejmu i to szybsze". - Jeżeli nie będzie koalicji większościowej, poprzemy każdy wniosek o samorozwiązanie Sejmu, bądź sami taki wniosek złożymy - podkreślił. Kuchciński nawiązał w swoim oświadczeniu do wcześniejszej konferencji szefa Samoobrony, na której Lepper kolejny raz zagroził brakiem poparcia budżetu, jeśli nie zostaną uwzględnione postulaty Samoobrony. - Przed chwilą Andrzej Lepper na swojej konferencji prasowej podał publicznie do wiadomości informację, którą traktujemy jako złamanie umowy koalicyjnej - oświadczył szef klubu PiS. Nie chciał jednak odpowiedzieć na żadne pytanie dziennikarzy, więc nie wiadomo o jaką wypowiedź Leppera chodzi. Wiceszef Samoobrony Krzysztof Filipek pytany przez dziennikarzy, w jaki sposób Samoobrona mogła złamać umowę koalicyjną, odpowiedział, że "o to trzeba pytać Kuchcińskiego". Filipek ocenił, że apel szefa klubu PiS do posłów Samoobrony o przyłączanie się do koalicji większościowej pokazał, iż "PiS nie chodzi o utrzymanie koalicji, tylko o doprowadzenie do takiego stanu, żeby porozbijać kluby parlamentarne i mieć większość, rządzić jako PiS". - Kuchciński chce rozbijać kluby parlamentarne. Dzisiaj apelował do posłów Samoobrony, ale myślę, że niebawem taki apel będzie kierował do innych klubów - powiedział Filipek. - PiS mnie już niczym nie zaskoczy; jestem przygotowany na wszystko - tak wicepremier Andrzej Lepper odpowiedział wcześniej na pytanie, czy będzie zaskoczony, jeśli PiS podziękuje mu za dalszą współpracę koalicyjną. Raport specjalny: Kryzys w koalicji Następnie Lepper spotkał się z Donaldem Tuskiem. - Sytuację oceniam jako bardzo krytyczną i nie wydaje się, żeby obecna koalicja była w stanie skutecznie rządzić - powiedział dziennikarzom szef po tym spotkaniu szef PO. PO rozważa złożenie wniosku o samorozwiązanie Sejmu. W związku z tym Tusk prowadził rozmowy z szefami innych klubów parlamentarnych. - To jest ten moment, w którym trzeba poważnie porozmawiać i sprawdzić, jakie są w ogóle możliwości naprawy sytuacji - powiedział Tusk. Ostatecznie Lider PO zapowiedział, że Platforma podejmie decyzję w sprawie wniosku o samorozwiązanie Sejmu w niedzielę na specjalnie zwołanej radzie partii. W czwartek rano sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna, powiedział, że złożenie przez Platformę takiego wniosku uzależnione jest od rozwoju sytuacji w koalicji. Lepper oświadczył wcześniej na konferencji prasowej, że on swoje obowiązki jako ministra rolnictwa wykonywał i wykonuje dobrze. - Mnie nic zarzucić nie można. W resorcie praca odbywa się normalnie - powiedział. Natomiast - dodał - jeśli "politycznie" Samoobrona się już nie podoba, "no to trudno". - Ale ja takich sygnałów nie mam, że my się nie podobamy, poza pojedynczymi wypowiedziami niektórych posłów PiS - zaznaczył Lepper. Na uwagę dziennikarzy, że premier Jarosław Kaczyński traci cierpliwość, a PiS zaufanie do niego, Lepper odpowiedział, że on też już traci cierpliwość. - Nie widać tego - pytał. - Ja też tracę cierpliwość (...) Tracimy wszyscy cierpliwość, bo naprawdę dość tych briefingów, konferencji takich, że będziemy co 15 minut mówić coś ktoś na kogoś. Trzeba ustabilizować sytuację w kraju - powiedział Lepper. - Albo jest stabilność, albo jest budżet, jaki był obiecany przy podpisaniu umowy koalicyjnej, albo po prostu podziękujmy sobie i powiedzmy, że do wyborów współrządzimy, bo musimy - chyba że PiS sam będzie chciał rządzić do wyborów - i róbmy te wybory - oświadczył szef Samoobrony. - Jeśli budżet będzie w takim kształcie jak omawiany na środowym nieformalnym posiedzeniu rządu Samoobrona go nie poprze - powtórzył Lepper. Jak podkreślił, w budżecie muszą być środki na służbę zdrowia, na naukę, postęp techniczny, waloryzacja rent i emerytur, na sferę socjalną oraz nieujęte w projekcie budżetu środki na ubezpieczenia rolnicze. Zaznaczył, że założeniami budżetowymi zajmie się także klub Samoobrony, który zbiera się w piątek. - Żeby nie było, że decyzję podejmuję sam - podkreślił Lepper.