Według raportu, do natychmiastowego zamknięcia kwalifikują się hotel socjalny w Chełmży (pomorskie), Brzezinach (łódzkie) i na warszawskiej Białołęce. Dokument powstał w wyniku kontroli zarządzonej po tragedii w Kamieniu Pomorskim przez wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetynę oraz ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Raport przygotowany przez ministerstwo infrastruktury powstał na podstawie informacji z gmin, które dysponują hotelami socjalnymi. Ministerstwo infrastruktury przekazało go już do MSWiA. Do piątku strażacy i inspektorzy nadzoru budowlanego mają odwiedzić wszystkie z 250 hoteli i zweryfikować dane. Dlatego w ostatecznej wersji może on być mardziej pesymistyczny. - Może się okazać, że nie skończy się na zamknięciu tych trzech hoteli - mówi Dziekoński. Całościowe wyniki kontroli zostaną prawdopodobnie przedstawione w piątek przez wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetynę. Jak ustalił serwis tvp.info, z raportu wynika, że co piąty hotel socjalny (w całym kraju jest ich 250) jest wykonany w technologii stwarzającej zagrożenie. Chodzi o m.in. o budynki, które są na tyle stare, że nie ma w nich stosowanego obecnie samogasnącego styropianu. Te ostatnie nie będą jednak rozbierane. - Mogą być użytkowane pod warunkiem, że obejmie się je szczególną troską właściciela - mówi Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury. Oznacza to m.in. konieczność wytyczenia dróg ewakuacyjnych i zaopatrzenia budynków w dodatkowy sprzęt gaśniczy. Najwięcej takich budynków jest w województwach mazowieckim, śląskim i lubelskim. Urzędnicy wykryli, że 8 procent budynków nie posiada w ogóle książki obiektu budowlanego. Powinien ją prowadzić każdy właściciel (w przypadku budynków socjalnych - gmina lub administrator). Musi w niej zapisywać m.in. informacje o przeprowadzonych kontrolach - corocznej i pięcioletniej. Takich kontroli nie przeprowadzono w 11 proc. przypadków. Gminom tym grozi grzywna. Już dziś wiadomo, że tragedia w Kamieniu Pomorskim spowoduje zmiany przepisów. Urzędnicy w ministerstwie infrastruktury przygotowują projekt nowelizacji ustawy o ewidencji gruntów i budynków. Zgodnie z nowymi przepisami właściciel budynku będzie musiał poinformować starostwo powiatowe, czy posiada książkę obiektu i czy przeprowadza regularnie kontrole. Informacje o książce i kontrolach będą gromadzone właśnie w ewidencji budynków. - Teraz właściciel musi informować o kontrolach nadzór budowlany. Ale ten nie ma bazy danych dotyczących wszystkich obiektów - tłumaczy wiceminister Dziekoński. - Teraz dane będą w jednym miejscu. Będą łatwo dostępne m.in. dla urzędników nadzoru budowlanego, którzy będą mogli wychwycić, który budynek nie posiada książki lub aktualnej kontroli. Katarzyna Borowska