Polski Alarm Smogowy sprawdził, jak wygląda kontrola domowych kotłów i pieców w 106 gminach w województwach: łódzkim, małopolskim, śląskim i mazowieckim. Skupiono się na egzekucji przepisu dotyczącego spalania odpadów, ponieważ został on ustanowiony 20 lat temu i minęło wystarczająco dużo czasu, aby można było wdrożyć odpowiednie procedury kontrolne. Tak się jednak nie stało. Najlepiej jest w gminach miejskich, w których działają straże miejskiej. Tam na ogół są bowiem prowadzone jakieś kontrole (w przebadanych dużych i małych miastach jest to średnio 1100 kontroli rocznie, które prowadzą do 110 ujawnionych przypadków palenia śmieci i 70 mandatów). "To mało i dużo. Mało, kiedy spojrzy się na skalę problemu, bo na przykład - jak wynika z prowadzonych przez nas badań - w Małopolsce 50 proc. ankietowanych zauważa proceder spalania odpadów w swojej okolicy. Wielu postrzega to, i słusznie, jako osobiste zagrożenie. A dużo, kiedy porównać to z sytuacją w gminach wiejskich, bo ta jest skandaliczna" - mówi Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego. Pół mandatu rocznie Badania pokazały bowiem, że w jednej piątej gmin nie prowadzi się żadnych kontroli, a w zdecydowanej większości, czyli tam gdzie nie ma straży gminnych (80 proc. gmin w Polsce) nie ma żadnego skutecznego systemu kontroli. Średnio w gminach wiejskich za spalanie śmieci wystawia się w jedynie 0,5 mandatu rocznie. "Brak systemu kontroli tego, co jest spalane w domowych piecach, zagraża skuteczności Programu Czyste Powietrze" - komentuje Anna Dworakowska. Polski Alarm Smogowy wyliczył też przyczyny złej sytuacji. To niewystarczająca liczba funkcjonariuszy Straży Miejskiej, co przekłada się na długi czas reakcji; prowadzenie kontroli w sposób chaotyczny; brak sprzętu do badania uziarnienia węgla i wilgotności drewna; brak funduszy na opłaty za badanie składu próbek popiołu z pieca i niechęć do wystawiania mandatów lub zbyt niska wysokość nałożonej kary. Apel do premiera Największym problemem jest jednak to, że w 80 proc. gmin obowiązek kontroli spoczywa na urzędnikach, co - wg PAS - jest rozwiązaniem skrajnie dysfunkcyjnym. Ci bowiem nie mogą wystawiać mandatów, a działania są prowadzone jedynie w godzinach pracy urzędów, więc wtedy, kiedy odpady są spalane najczęściej - nie są prowadzone w ogóle. Co więcej, w mniejszych gminach zmuszeni są do kontroli swoich sąsiadów, bliskich i znajomych. Zdarza się, że urzędnicy obawiają się o swoje bezpieczeństwo podczas kontroli. Najważniejszą rekomendowaną zmianą, którą można znaleźć w raporcie, jest konieczność odejścia od kontroli prowadzonych przez urzędników danej gminy. Działacze PAS podkreślają, że kontrole powinny być realizowane przez odpowiednio przeszkolone służby mundurowe. Polski Alarm Smogowy wystosował dziś także apel do premiera Mateusza Morawieckiego o włączenie tematu kontroli do Programu Czyste Powietrze, rozpoczęcie prac nad niezbędną reformą systemu kontroli i powołanie w trybie pilnym grupy zadaniowej skupiającej przedstawicieli rządu, samorządu oraz strony społecznej.