Raport ukazał się w postaci książki "Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania". Profesor Bogdan Wojtyniak z Instytutu przyznał, że nie umiemy wykorzystać sytuacji niskiej zachorowalności. Według niego, wina leży po stronie pacjentów i systemu ochrony zdrowia. - Pacjenci boją się diagnozy i za późno zgłaszają się na badania, natomiast system nie jest przygotowany na to, żeby tymi pacjentami odpowiednio wcześnie się zająć - powiedział. Również doktor z Magdalena Bielska - Lasota z Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH podkreśla, że oprócz późnego wykrywania nowotworów mamy problemy ze standardem leczenia. Podkreśliła, że na standard leczenia składa się dostępność do leczenia czyli: czas oczekiwania, sprawność diagnozy i czas, jaki upływa do wdrożenia pierwszego leczenia, bo pierwsze leczenie jest najskuteczniejsze. Chorzy nawet z wczesnym rozpoznaniem mają wielkie problemy z tym, żeby to leczenie, według standardu, było podjęte w możliwie krótkim czasie - powiedziała. W Polsce chorzy na raka żyją krótko - wynika z raportu. Pięcioletnie przeżycie tych pacjentów - wskaźnik jakości leczenia - jest jednym z najniższych w Europie.