. Lobbysta przebywał na wolności od stycznia 2008 roku - pisze "Dziennik". Obrońca Dochnala mec. Jacek Gutkowski zapowiedział dziś, że zaskarży zatrzymanie Dochnala w Sopocie. Potwierdził, że zatrzymanie nastąpiło na wniosek prokuratorów z Katowic. Mec. Gutkowski nie zna jeszcze powodów zatrzymania swego klienta przez ABW ani treści zarzutów, jakie śledczy chcą mu postawić. - Nie rozumiem powodów takiego zatrzymania. Pan Dochnal jeszcze w środę był w Warszawie, gdzie stawił się na dozór policyjny. Po co więc było zatrzymywać go w tak widowiskowy sposób, z brygadą antyterrorystyczną przed knajpą w Sopocie - powiedział mec. Gutkowski. Według gazety, do spektakularnego zatrzymania doszło w jednym z najbardziej ruchliwych punktów Sopotu. Dochodziła godz. 22, gdy najpopularniejszym miejskim deptakiem na ulicy Monte Cassino zjechała w stronę morza furgonetka na sygnale. Z piskiem opon zatrzymała się przed restauracją Dom Sushi w kamienicy Trzy Gracje. Trzech funkcjonariuszy ABW w kamizelkach kuloodpornych z długą bronią podeszło do stolika, przy którym siedział Marek Dochnal z żoną i dwoma innymi osobami. - Panowie porozmawiali chwilę między sobą, oficer, który dowodził akcją, konsultował się z kimś przez telefon. Dochnalowi pozwolili pożegnać się z żoną. Nie zakładali mu kajdanek. Wsiedli do samochodu i odjechali - opowiada "Dziennikowi" świadek zatrzymania. Informacje te udało się gazecie potwierdzić wczoraj późnym wieczorem u rzeczniczki ABW: "To prawda, że Marek D. został zatrzymany. Jednak nie mogę podać żadnych innych szczegółów" - powiedziała Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska. Fakt zatrzymania Dochnala potwierdził też jego adwokat w rozmowie z dziennikarzami TVP Info. Powiedział, że akcja ABW przebiegała "w sposób demonstracyjny". Z informacji "Dziennika" wynika, że postanowienie o zatrzymaniu Dochnala wydał wczoraj gdański wydział przestępczości zorganizowanej prokuratury apelacyjnej. Niektóre źródła twierdzą, że równolegle z Dochnalem zatrzymano jeszcze dwie inne osoby. - Chodzi o sprawy sprzed pięciu, sześciu lat - mówią rozmówcy gazety z kręgów zbliżonych do organów ścigania. Na razie powody zatrzymania Dochnala pozostają jednak nieznane. Nie chciał ich zdradzić "Dziennikowi" prokurator krajowy Marek Staszak, choć potwierdził, że był uprzedzony o akcji ABW. Marek Dochnal w areszcie spędził trzy i pół roku. Wyszedł na wolność pod koniec stycznia. Jest oskarżony o skorumpowanie byłego posła SLD Andrzeja Pęczaka i podejrzany w sprawie o pranie brudnych pieniędzy - czytamy w "Dzienniku".