"Podczas wzruszającej uroczystości prezydenci Rosji i Polski na bok odłożyli utrzymujące się (między ich krajami) napięcia, by uczcić pamięć 96 ofiar katastrofy lotniczej, w której w zeszłym roku na rosyjskiej ziemi zginął polski prezydent Lech Kaczyński" - pisze Associated Press. AP wyjaśnia, że Smoleńsk jest "źródłem żalu" dla Polaków, którzy kojarzą to miejsce nie tylko z katastrofą lotniczą, lecz także ze zbrodnią katyńską. Amerykańska agencja przypomina, że strona rosyjska dopiero w 1990 roku przyznała się do tej zbrodni. To, że stało się to tak późno, "karmiło niechęć Polaków wobec Rosji" - dodaje. Zauważa też, że Moskwa w ostatnich latach "dokonywała gestów pojednania". "Wielu Polaków doceniło wybuch żalu ze strony Rosjan" po katastrofie polskiego Tu-154M, a "wstępna współpraca podczas śledztwa wydawała się pomagać w gojeniu starych ran. Jednak sprzeczki, które wybuchały od tego czasu, świadczą o tym, że obu krajom nadal daleko do tego, by uznać się za przyjaciół" - ocenia AP. Z kolei Reuters informuje, że "prezydenci Rosji i Polski obiecali zacieśnić więzi podczas wizyty w miejscu, w którym w wyniku katastrofy samolotu zginęli polscy przedstawiciele władz, i tam, gdzie Polacy z poprzedniego pokolenia zostali zabici na rozkaz Sowietów". "Rosja postrzega Polskę, członka Unii Europejskiej oraz NATO, której gospodarka według prognoz w tym roku wzrośnie o 4 procent, jako coraz bardziej użytecznego partnera" - komentuje agencja. "Zeszłoroczna katastrofa samolotu wywołała u Rosjan wybuch żalu i współczucia, co wzmocniło ostrożne zbliżenie gospodarcze i polityczne, zainicjowane wcześniej przez rosyjskiego premiera Władimira Putina i polskiego premiera Donalda Tuska" - zauważa Reuters, przypominając, że Rosja przekazała Polsce akta ws. zbrodni katyńskiej, a Duma Państwowa przyjęła uchwałę, która uznawała tę zbrodnię za zbrodnię reżimu stalinowskiego. Zdaniem agencji był to "rzadki wyraz krytyki wobec sowieckiego dyktatora". Jednocześnie agencja zauważa, iż Polaków "rozzłościł" sposób przeprowadzenia śledztwa ws. przyczyn katastrofy prezydenckiego Tu-154M, zakończonego raportem, w którym "całą winą obarczono polskich pilotów, a rosyjski personel naziemny zwolniono z odpowiedzialności". Według Reutera, Polaków "jeszcze bardziej rozdrażniła" zamiana tablicy pamiątkowej na lotnisku Siewiernyj tuż przed sobotnimi obchodami rocznicy katastrofy. "W poniedziałek Komorowski i Miedwiediew dyplomatycznie ominęli tablicę i złożyli wieńce pod brzozą" - pisze agencja. Z kolei hiszpańska agencja EFE informuje: "Rosja i Polska próbowały dziś zamknąć rozdział dotyczący dwóch traum historycznych (...): katastrofy lotniczej, w której rok temu zginął prezydent Lech Kaczyński, oraz masakry polskich wojskowych na rozkaz Stalina w Katyniu". EFE wybija wypowiedzi Miedwiediewa i Komorowskiego ws. tablicy pamiątkowej na lotnisku pod Smoleńskiem. "Obu prezydentom udało się zakończyć polemikę wywołaną w sobotę" - ocenia hiszpańska agencja. Z kolei francuska agencja AFP rozpoczyna depeszę, cytując Miedwiediewa. "Prezydent rosyjski Dmitrij Miedwiediew zaproponował w poniedziałek prezydentowi polskiemu Bronisławowi Komorowskiemu, by przewrócić kartę w sprawie zbrodni katyńskiej i zakończyć spór o katastrofę samolotu". "Komorowski przyjął te deklaracje (...), apelując do Moskwy o przejrzystość" w sprawie zbrodni katyńskiej oraz katastrofy pod Smoleńskiem - pisze AFP. Rosyjskie media relacjonują wizytę prezydenta Miedwiediewa w Smoleńsku i Katyniu oraz spotkanie z prezydentem Komorowskim. Podają, że obydwaj prezydenci chcą zamknąć "sprawę Katynia", pozostawiając ją w pamięci zarówno Rosjan, jak i Polaków. Przypominają, kiedy i w jakich okolicznościach zamordowano polskich oficerów w Katyniu i że dopiero w 1990 roku strona rosyjska przyznała, że była to "jedna z ciężkich zbrodni stalinizmu". Rosyjskie agencje i gazety w swych wydaniach internetowych piszą też o niedzielnych obchodach w Polsce pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej.