Minister skierowała w środę wniosek do premiera Donalda Tuska o powołanie Łopacińskiej na stanowisko p.o. prezesa ZUS. Zmiany kadrowe w ZUS mają związek z wtorkowym zatrzymaniem przez ABW pod zarzutem korupcji m.in. prezesa ZUS Sylwestra R. Premier Donald Tusk tego samego dnia zapowiedział odwołanie go ze stanowiska i powierzenie obowiązków prezesa innej osobie. - Działalność ZUS będzie prowadzona na bieżąco. Rada nadzorcza ZUS wykonuje wszystkie swoje funkcje bez zmian. Poza tym osobą pełniącą od dziś funkcję prezesa jest obecny członek zarządu zajmujący się świadczeniami. Pani Elżbieta Łopacińska jest osobą kompetentną, która nie będzie musiała dopiero poznawać swoich obowiązków - powiedziała Fedak. Łopacińska, absolwentka Szkoły Głównej Planowania i Statystyki, jest związana z ZUS od 1985 roku. Była także pracownikiem naukowym w Instytucie Pracy i Spraw Socjalnych. W ZUS przeszła przez wszystkie szczeble kariery. W 2008 roku została członkiem zarządu ds. świadczeń. Do jej obowiązków należało dotychczas organizowanie, koordynowanie i nadzorowanie działalności ZUS w zakresie ubezpieczeń społecznych; sprawowała nadzór nad departamentem orzecznictwa lekarskiego, departamentem świadczeń emerytalno-rentowych, departamentem prewencji i rehabilitacji, departamentem rent zagranicznych i zasiłków. Fedak wyjaśniła, że termin 23 września to - zgodnie z obowiązującymi procedurami - pierwsza możliwa data powołania nowego prezesa ZUS. - Przyspieszenie tych procedur nie jest możliwe - zaznaczyła. Jak powiedziała, wynika to z ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. Ustawa ta przewiduje 10-dniowy termin na zgłaszanie kandydatów na stanowisko prezesa ZUS. Jeżeli konkurs na to stanowisko zostanie ogłoszony w środę, jak zapowiada minister pracy, to - wyłączając soboty i niedziele - 10 dni minie właśnie 23 września. - Oznacza to, przy maksymalnym przyspieszeniu obowiązujących procedur, że komisja może wybrać nowego szefa ZUS dopiero 23 września, nawet gdyby zebrała się natychmiast i jeszcze tego samego dnia podjęła decyzję - powiedziała rzeczniczka prasowa resortu pracy Bożena Diaby. Minister Fedak zapewniła, że "nie widzi do czasu wyboru nowego prezesa żadnych zagrożeń; nie ma zagrożeń, jeśli chodzi o wypłaty świadczeń" - zaznaczyła. "Gazeta Prawna" napisała w środę, że premier bezprawnie wskazał p.o. prezesa ZUS, bo - zgodnie z wprowadzonym w marcu br. z inicjatywy rządu artykułem do ustawy o służbie cywilnej, obsadzanie wyższego stanowiska w służbie cywilnej nie może nastąpić w drodze powierzenia pełnienia obowiązków. W ocenie "Gazety Prawnej" taki zapis ustawowy oznacza całkowity zakaz obsadzania osobami p.o. wyższych stanowisk w służbie cywilnej - a do takich należy prezes ZUS. Ustalenia "Gazety Prawnej" zdementował rzecznik rządu Paweł Graś. - Ustawa o służbie cywilnej nie obejmuje stanowiska prezesa ZUS. Wszystko odbywa się zgodnie z prawem i przepisami. W ciągu kilkunastu dni powinniśmy poznać nazwisko nowego prezesa, a do tego czasu obowiązki prezesa pełni członek zarządu. Wszystko jest pod kontrolą, nie ma żadnego zagrożenia dla funkcjonowania firmy, ani dla wypłaty należności - powiedział Graś. Razem z Sylwestrem R. ABW zatrzymała cztery inne osoby, w tym dyrektora Oddziału ZUS w Szczecinie Tadeusza D. Prezesowi ZUS prokuratura chce zarzucić przyjęcie - jako osobie pełniącej funkcję publiczną - korzyści majątkowej lub osobistej, za co grozi do 8 lat więzienia. Jeśli osoba pełniąca funkcję publiczną miałaby dodatkowo dopuścić się za łapówkę działania sprzecznego z prawem, podlega karze do 10 lat. R. został w środę przewieziony na przesłuchanie do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, gdzie ma usłyszeć zarzuty o charakterze korupcyjnym. Zobacz również: Afera w ZUS - dzisiaj kolejne zarzuty