Zdaniem tygodnika wypowiedzi byłego wicepremiera mają być dowodem m.in. na to, że Giertych miał szukać "haków" na znanych biznesmenów. - To pan Nisztor nielegalnie nagrał i nielegalnie to ujawnił. Ja wykonywałem czynności zawodowe - twierdzi Giertych. - Adwokat spotyka się z różnymi ludźmi. Spotyka się z bandytą, spotyka się z Nisztorem, spotyka się ze złodziejem. Spotyka się z różnymi osobami, które różne rzeczy negocjują. To jest istota naszego zawodu - dodaje. - Prawdą jest, że negocjowałem zakup książki. Ale stenogram jest zmanipulowany podwójnie. Po pierwsze w stenogramie nie ma słów pana Nisztora, a po drugie w moje usta wpycha się informacje, które chwilę wcześniej przedstawił pan Nisztor - powiedział Giertych.