- Rozmowy koalicyjne trwają, nie widzę zagrożenia dla koalicji - powiedziała dziennikarzom rzeczniczka rządu.Dopytywana, czy decyzje personalne dotyczące m.in. ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza mogą zapaść jeszcze przed rozpatrzeniem przez Sejm wniosku o jego odwołanie, Kidawa-Błońska odparła: "Wydaje mi się, że nie, bo raczej koalicja skłania się do tego, żeby wszystkie decyzje personalne były już po wakacjach sejmowych". Zaznaczyła, że premierowi Donaldowi Tuskowi zależy na wyjaśnieniu sprawy podsłuchów, aby móc podejmować decyzje "nie pod wpływem szantażu". Kidawa-Błońska odniosła się też do postulatu PiS, aby kandydat tej partii na premiera mógł zabrać głos z mównicy sejmowej podczas rozpatrywania wniosku o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska. Rzeczniczka powołując się na regulamin Sejmu podkreśliła, że "nie ma takiej możliwości, aby nie-poseł nie pełniąc żadnej funkcji państwowej zabierał głos na sali sejmowej". - Poza tym w tym punkcie, poza wystąpieniami klubowymi, nie ma zadawania pytań, nie ma debaty. Nie wiem po co Prawu i Sprawiedliwości debata na temat profesora Glińskiego, skoro przez tyle miesięcy opowiadają o jego zaletach - dodała. W przyszłą środę - 9 lipca Sejm zajmie się wnioskiem PiS o wyrażenie konstruktywnego wotum nieufności wobec Rady Ministrów, a także wnioskiem tego klubu o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Oba wnioski mają związek z ujawnionymi przez "Wprost" nagraniami rozmów polityków PO, w tym ministrów rządu Donalda Tuska.