W artykule czytamy, że Radosław Sikorski został przyłapany na "mieszaniu z błotem stosunków między Warszawą a Waszyngtonem". Chodzi o wypowiedź szefa naszej dyplomacji, że relacje Polski z USA są nic nie warte. EUobserver przypomina też o wcześniej ujawnionej rozmowie Bartłomieja Sienkiewicza z Markiem Belką oraz o akcji prokuratury w redakcji tygodnika "Wprost". Portal zauważa, że wraz z rozwojem skandalu zmienia się stanowisko szefa rządu wobec całej afery. Donald Tusk nie wyklucza teraz wcześniejszych wyborów jednak, zdaniem autora artykułu, te najprawdopodobniej nie odbędą się szybko. Uważa się bowiem, że premier - mówiąc o takiej możliwości - chce zdyscyplinować własną partię i koalicję rządzącą. Taka strategia - jak twierdzi EUobserver - zależeć będzie m.in. od ewentualnych dalszych nagrań. Jak czytamy, jeśli nic ważnego nie zostanie już ujawnione, Tusk może odzyskać kontrolę nad sytuacją i obronić swój gabinet. Testem będą też listopadowe wybory samorządowe. Jeśli PO je przegra, rząd Tuska może nie przetrwać do jesieni przyszłego roku, czyli do planowanych wyborów parlamentarnych.