Centralne Biuro Antykorupcyjne przygotowuje jeszcze niezbędne materiały. Wcześniej jednak zostały poinformowane najważniejsze głowy w państwie. Takie materiały opatrzone klauzulą tajności otrzymał między innymi marszałek Sejmu Krzysztof Putra: "Jest to materiał, który pokazuje gigantyczną patologię w dziedzinie procedur". Padło też pytanie o to, dlaczego szef CBA, mimo iż miał dowody pozwalające na wszczęcie postępowania karnego w sprawie sprzedaży stoczni, nie przekazał ich prokuraturze. Dlatego zawiadomieniem szefa kancelarii premiera w sprawie CBA zajmie się Prokuratura Okręgowa w Warszawie - mówi Edward Zalewski: "To zawiadomienie dotyczy dwóch uzasadnionych podejrzeń popełnienia przestępstwa". W sprawie stoczni premierowi tłumaczył się także sam minister skarbu państwa Aleksander Grad. W obowiązkach zostało zawieszonych kilkunastu urzędników pracujących dotychczas przy prywatyzacji stoczni. Jednak w trwającej ponad godzinie rozmowie nie padło ani jedno słowo o dymisji ministra Grada. Czytaj także: Sprawa stoczni poważniejsza niż afera hazardowa?