Prokuratura Krajowa przekazała, że Adam G. - wiceminister energii w rządzie PiS - został oskarżony, ponieważ pełniąc funkcję publiczną przyjął korzyść majątkową w łącznej wysokości 171 674 złotych od Marka K., przedsiębiorcy z Katowic. "Korzyść ta była przekazywana za pośrednictwem Jerzego U. - innego przedsiębiorcy działającego w branży marketingu i reklamy. Uzyskane środki zostały w całości przeznaczone do sfinansowania kampanii wyborczej oskarżonego Adama G. oraz jego żony w ramach wyborów do Sejmu i Senatu w 2019 roku. Stanowiło to naruszenie przepisów Kodeksu wyborczego regulujących zasady finansowania agitacji wyborczej" - czytamy w komunikacie. Afera korupcyjna w Ministerstwie Energii. Wiceszef resortu oskarżony Prok. Przemysław Nowak podkreślił również, że pozostali oskarżeni usłyszeli zarzuty pomocnictwa we wręczeniu oraz przyjęciu korzyści majątkowej przez Adama G., a także wystawienie i posługiwanie się fikcyjnymi fakturami VAT, które stanowiły formalny tytuł do przekazywania korzyści majątkowej. "Przesłuchany w charakterze podejrzanego Adam G. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Zarówno on, jak i pozostali oskarżeni, złożyli obszerne wyjaśnienia" - wyjaśnił rzecznik PK. Prokuratura prowadzący śledztw wystąpił z wnioskiem do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód, by wobec byłego wiceministra skorzystać ze środku zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, co było już dotychczas stosowane. Pozostali mężczyźni zamieszani w sprawę odpowiadają z wolnej stopy - zastosowano wobec nich poręczenia majątkowe i dozór policji. PK zaznaczyła, że dochodzenie było prowadzone wspólnie z funkcjonariuszami Centralnego Biura Antykorupcyjnego z Katowic. Adamowi G. grozi kara pozbawienia do ośmiu lat. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!