Przewodnicząca komisji poseł Małgorzata Wassermann zapowiada, że sędzia będzie pytana między innymi o konsekwencje, jakie spotkały pracowników gdańskich sądów po aferze Amber Gold i wykryciu nieprawidłowości w ich pracy. - Większość korespondencji, wniosków polustracyjnych oraz decyzji personalnych Ministerstwa Sprawiedliwości była kierowana do prezesa Sądu Apelacyjnego, który ewentualnie przekazywał to dalej - mówi Małgorzata Wassermann. Według Pawła Mitera, autora prowokacji dziennikarskiej, w wyniku której we wrześniu 2012 roku odwołano ze stanowiska prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszarda Milewskiego, sędzia Anna Skupna w swoim środowisku nazywana jest "Carycą" z powodu rzekomych wpływów w gdańskich sądach. O znajomość tego pseudonimu pytał się wcześniejszych świadków wiceprzewodniczący komisji poseł Marek Suski. To jedyny zaplanowany na dzisiaj świadek. Po południu członkowie komisji do spraw Amber Gold będą podsumowywali wnioski z dotychczasowych przesłuchań za zamkniętymi drzwiami. Jak tłumaczy Małgorzata Wassermann, na spotkaniu zapadną decyzje, czy należy wysłać pisma bądź zawiadomienia do odpowiednich instytucji, na przykład do organów ścigania. Celem Sejmowej Komisji Śledczej jest zbadanie prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold. Spółka Amber Gold powstała w 2009 roku, jej siedziba znajdowała się w Gdańsku. Firma miała inwestować pieniądze klientów w metale szlachetne, takie jak złoto czy platyna. Oferowała lokaty, których oprocentowanie było wyższe od bankowych. W sierpniu 2012 roku spółka ogłosiła likwidację.