Andrzejewski był proszony o komentarz w sprawie kontrowersyjnej wypowiedzi Andrzeja Halickiego. W ubiegłym tygodniu poseł PO stwierdził, że "jeśli Marta Kaczyńska wierzy w zamach w Smoleńsku, to oznacza, że wyłudziła trzy miliony złotych, jakie otrzymała z tytułu ubezpieczenia za śmierć rodziców". Członek Trybunału Stanu powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu", że nie rozumie konstrukcji prawnej, która "stoi za tą wypowiedzią". - Marta Kaczyńska jest bowiem spadkobiercą w sensie ogólnym. Prawa spadkowe nabiera się z mocy prawa - oświadczył. I dodał, że słowa o "wyłudzeniu" są nie na miejscu. Takie sformułowanie byłoby zasadne tylko w sytuacji, gdyby Marta Kaczyńska podszywała się pod córkę Marii i Lecha Kaczyńskich. - Akurat co do tego, że tą córką jest nie mamy żadnych wątpliwości - podsumował. PiS krytykuje Na słowa polityka Platformy Obywatelskiej ostro zareagowało Prawo i Sprawiedliwość. - Słowa posła Halickiego są podłym i nikczemnym atakiem na Martę Kaczyńską - członka rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Są bez wątpienia naruszeniem zasad etyki poselskiej, ale są przede wszystkim przekroczeniem elementarnych zasad przyzwoitości. Wypowiedź ta jest powodowana prymitywnymi pobudkami, czyli chęcią zaistnienia w mediach - ocenił Mariusz Błaszczak z PiS. CZYTAJ NA INTERIA360: Czy Marta Kaczyńska powinna oddać pieniądze z odszkodowania?