"Umówiliśmy się, że cała nasza lewicowa koalicja wystawi wspólną kandydaturę w wyborach prezydenckich" - odpowiedział poseł na pytanie, czy zostanie kandydatem Lewicy Razem. "To, co być może zaskakuje dziennikarzy, to to, że to jest być może pierwsza w Polsce koalicja od wielu, wielu lat, w której wszyscy dotrzymujemy danego słowa i trzymamy się ustaleń, które przyjęliśmy" - dodał. Przypomniał, że latem, kiedy koalicja była zawiązywana, zapadło ustalenie dotyczące wspólnej kandydatury. "I tak się stanie" - zapewnił. "Mówiliśmy też o harmonogramie, o tym że w październiku wejdziemy do parlamentu, w listopadzie w tym parlamencie się ukonstytuujemy, a w grudniu będziemy z przyjemnością informować o naszej wspólnej kandydaturze w wyborach prezydenckich" - powiedział. Zandberg zapewnił, że każdy z koalicjantów zgadza się, że może to być kandydat z innej partii. "Na tym polega istota koalicji, że wszyscy potrafimy się trochę cofnąć, żeby wspólnie pójść dalej do przodu" - zapewnił. Zaznaczył, że "sukces lewicowej koalicji, której wielu nie dawało szans na przekroczenie 5-6 procent, a która ma 50 parlamentarzystek i parlamentarzystów, udowadnia, że warto w ten sposób działać". "Dokładnie tak będziemy procedować dalej, to się po prostu sprawdza" - zadeklarował Zandberg. W pierwszym Kongresie Krajowym Lewicy Razem uczestniczy ponad 100 delegatek i delegatów, którzy omawiają dotychczasowe działania i plany na przyszłość. W zorganizowanym w siedzibie ZNP kongresie, którego tematem jest też przyszłość lewicy, biorą udział także przedstawiciele SLD, Wiosny i Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Lewica Razem ma sześcioro posłów należących do koalicyjnego klubu lewicy liczącego 49 posłów i dwoje senatorów.