"Samorządność, polityka, to jest zabieganie o dobro wspólne, to jest zabieganie o dobro innych ludzi" - mówił Adamowicz przemawiając do kilkuset osób, które zebrały się w sobotę na konwencji zorganizowanej w jednej z sal gdańskiego centrum wystawienniczego Amber Expo. Dziękując za poparcie w pierwszej turze wyborów, Adamowicz dziękował za te głosy, które padły na "Gdańsk obywatelski, na Gdańsk otwarty, na Gdańsk uśmiechnięty". "Tych głosów w Gdańsku było w pierwszej turze prawie 140 tysięcy. To jest wielki sukces" - mówił. "Odnieśliśmy naprawdę ogromny sukces, ale daleko nam jeszcze do ostatecznego zwycięstwa. (...) Tak, 4 listopad, to ta 'kropka nad i'" - mówił Adamowicz apelując o to, by w najbliższych 7 dniach "zademonstrować determinację, zjednoczenie, bycie razem". "Bądźmy razem i zagłosujmy razem we froncie proeuropejskim, prodemokratycznym, prosamorządowym" - apelował. "Pobijemy rekord, pokażemy sobie i Polsce, że potrafimy" "Stowarzyszenie Wszystko dla Gdańska będzie dalej działać, bowiem Gdańsk potrzebuje aktywnych obywateli, potrzebuje aktywnych stowarzyszeń i wspólnot" - mówił Adamowicz dodając, że marzy mu się "aby nie tylko 60, ale nawet 70 i 80 proc. gdańszczan poszło na wybory". "Powinniśmy za punkt honoru postawić sobie, że pobijemy rekord, pokażemy sobie i Polsce, że potrafimy z siebie wydobyć jeszcze energii" - podkreślał. "Wszyscy czujecie, że stawka tych wyborów, to przecież nie tylko wybór prezydenta miasta; tu chodzi o coś znacznie, znacznie więcej. Tu chodzi o to, czy Gdańsk dalej pozostanie miastem wolności, czy dalej pozostanie miastem równości, czy dalej pozostanie miastem szacunku ludzi wobec siebie bez względu na wszelkie różnice, orientacje. To jest niezwykle ważne" - mówił też Adamowicz przypominając, że to Gdańsk pokazywał Polsce, jak być "upartym w walce o wolność i demokrację". "Dzisiaj jesteśmy świadkiem, kiedy samorządność terytorialna, kiedy wszelkie samorządy, autonomiczne wspólnoty, są osaczane przez centralny rząd, który z zazdrością, chytrością odbiera kawałek po kawałku kompetencji, samodzielności, niezależności" - mówił też Adamowicz. "I tu nie chodzi tylko o ostatnią decyzję ministra Glińskiego, który podjął decyzję o zabraniu ponad 3 milionów złotych dotacji Europejskiemu Centrum Solidarności. Tu nie chodzi tylko o niesłuszną ekonomicznie decyzję, niesprawiedliwą do Gdańska i Pomorza, czyli zabranie Lotosu. Tu nie chodzi tylko o ujarzmienie i podporządkowanie propagandzie Muzeum II Wojny Światowej, tu chodzi o kolejne działania, które idą w kierunku zabrania samorządności" - mówił też Adamowicz. Podkreślił, że dzisiaj "jest prosty wybór, kluczowy, zasadniczy wybór między Polską samorządną, samorządnością, a wszechwładzą jednej partii, która chce podporządkować każdą sferę życia sobie" - podkreślił Adamowicz dodając, że "4 listopada będziemy rozstrzygać, czy jesteś za prawdą i fałszem, czy jesteś za samorządnością, czy wszechwładzą jednej partii". "To jest wybór czytelny i jasny, po której stronie gdańszczanki i gdańszczanie staną" - dodał. Borusewicz: Trzeba wykończyć to w zwycięstwo W konwencji udział wzięli m.in. wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, związany z PO marszałek woj. pomorskiego Mieczysław Struk a także prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Borusewicz w swoim wystąpieniu przypominał, że "kiedy przeprowadził się z pięknego Sopotu do Gdańska, to Gdańsk wydawał mu się takim miastem dosyć smutnym. Dodał, że "od kilkunastu lat Gdańsk pięknieje, że w Gdańsku się lepiej mieszka". "Trzeba wykończyć to w zwycięstwo, zwycięstwo które dało dobrych, świetnych prezydentów w pierwszej turze w Poznaniu, w Łodzi, w Warszawie. Mamy jeszcze jeden krok do zrobienia i chodzi o to, żebyśmy ten krok zrobili, żeby ci, którzy głosowali na Pawła Adamowicza a także na Jarosława Wałęsę nie zostali w domu, nie uznali że bez nich Paweł Adamowicz też zwycięży. Ja do wyborów pójdę i będę głosował na Pawła Adamowicza z pełnym przekonaniem" - powiedział Borusewicz. W piątek swojego poparcia Adamowiczowi w drugiej turze wyborów na prezydenta Gdańska udzieliła pomorska Platforma Obywatelska. Tego samego dnia zrobił to też Ruch Społeczny Lepszy Gdańsk, a wcześniej - lokalne struktury SLD Lewica Razem. W przeprowadzonych w niedzielę 21 października wyborach samorządowych Adamowicz startujący z własnego komitetu wyborczego Wszystko dla Gdańska, uzyskał 36,97 proc. głosów. 29,68 proc. wyborców poparło z kolei kandydata Zjednoczonej Prawicy Kacpra Płażyńskiego. Poza rywalizacją o fotel prezydenta Gdańska znalazł się Wałęsa, który otrzymał 27,77 procent głosów. Druga tura wyborów, w której o prezydenturę w Gdańsku walczyć będą Adamowicz i Płażyński, odbędzie się 4 listopada.