Statuetka AutoTORytet jest wręcza za rzetelność, profesjonalizm i najwyższe standardy. Studenci docenili wieloletnie doświadczenie dziennikarskie Michnika, nagradzając go za całokształt pracy w zawodzie. Michnik odbierając statuetkę powiedział, że jest to nagroda dla zespołu Gazety Wyborczej, której dziennikarze również odebrali w sobotę wyróżnienia w innych kategoriach Mediatorów. Statuetka jest według Michnika sygnałem od młodych ludzi, że to, co robi zespół Gazety Wyborczej, ma sens. Pytany przez studentów o sekret GW, która - mimo kryzysu prasy drukowanej - pozostaje w czołówce najlepiej sprzedających się tytułów, wskazał na jej autentyczność. "Nie boimy się różnorodności punktów widzenia. (...) wiemy, że obowiązkiem Gazety jest obrona wolności i prawdy" - mówił laureat i dodał, że w zamyśle twórców tytułu gazeta miała być instytucją służącą polskiej demokracji, a nie miejscem do zarabiania pieniędzy. "Nie ma nic ważniejszego niż żyć i pisać w zgodzie ze swoim przekonaniem, bo tylko to pozwala zachować szacunek dla samego siebie" - zaznaczył. Nagrodzony nie krył oburzenia tym, że według niektórych Polska jest w ruinie. "Dla nas (twórców GW, wywodzących się z podziemia) wolna Polska to było zwieńczenie marzeń, a teraz, kiedy ja po 26 latach słyszę o Polsce w ruinie, to proszę się nie dziwić, że mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. (...) Przy wszystkich błędach, pomyłkach, niestabilnościach to jest najlepsze 25 lat, jakie Polska miała przez ostatnie 400-lecie" - mówił Michnik. Zadeklarował też, że jeśli Tomasz Lis zostanie wyrzucony z telewizji publicznej, to znajdzie miejsce w Gazecie. Michnik wyznał też m.in., że żyje dostatecznie długo, by wiedzieć "jak źle kończy kraj, który się dostaje w łapy jednej partii, bo wtedy - niezależnie od wieku i generacji - to jest zawsze partia gówniarzy". Podczas gali w Auditorium Maximum UJ wręczono też statuetki w ośmiu innych kategoriach. Za TORpedę studenci uznali Rafała Stańczyka (TVP Info), autora dokumentu "Polscy ratownicy w Nepalu". Reporter pomimo trudnych warunków wytrwale towarzyszył polskim ratownikom i jako pierwszy zrealizował materiał pokazujący ich dramatyczne chwile. DetonaTORem został Tomasz Patora (Superwizjer TVN) za "Krematorium bezcześciło zwłoki?". Śledztwo dziennikarza ujawniło skandal w bytomskim krematorium, w którym bezczeszczono ludzkie zwłoki. Jako NawigaTORa studenci wskazali Grzegorza Sroczyńskiego (Gazeta Wyborcza) - m.in. za to, że od lat odważnie i w sposób dynamiczny podejmuje trudną tematykę dotyczącą polityki oraz za styl dziennikarski - bezpośredni i w odpowiednich chwilach mocno ironiczny. Martyna Wojciechowska i Marek Kłosowicz zwyciężyli w kategorii ReformaTOR - nagrodzono ich za dokument "Ludzie Duchy" o afrykańskiej albinosce Kabuli. Autorzy nagłośnili w nim tragiczną sytuację albinosów w Tanzanii, którzy są tam celem polowań. Statuetkę ProwokaTOR otrzymał Piotr Ibrahim Kalwas za "Milczenie owiec. Kalwas o uboju rytualnym" (Duży Format, Gazeta Wyborcza) - publikacja pokazuje brutalne praktyki podczas Święta Ofiarowania w Aleksandrii oraz wierzących muzułmanów, którzy przeciwstawiają się ich bezwzględności. AkumulaTORami zostali Katarzyna Wilk i Kamil Baleja, za "ładowanie nas pozytywną energią" w "Lepszej połowie dnia" w RMF FM. Studenci docenili ich też m.in. za "merytoryczne przygotowanie do każdej audycji". Dorotę Wellman adepci dziennikarstwa uznali za InicjaTORa. Doceniono jej felietony w Dużym Formacie (Gazeta Wyborcza). Zdaniem studentów Wellman udowadnia w nich, że "osoba ściśle powiązana ze światem show-biznesu może poruszać tematy poważne". ObserwaTORami zostali Ewa Ornacka i Piotr Pytlakowski za cykl wywiadów "Wojny kobiet. Rzuciły wyzwanie sądom, policji i mafii". W publikacji autorzy pokazują determinację bohaterek w nierównej walce o godność, przeciwko mafii i skorumpowanym organom ścigania. 9. studencki plebiscyt zorganizowali: Stowarzyszenie MediaTory oraz Koło Naukowe Studentów Dziennikarstwa UJ. Sponsorem głównym plebiscytu jest Fundacja Seriatim.