Adam G. się nie przyznaje
17-letni Adam G., podejrzewany w związku z głośnym zabójstwem nastolatka na dworcu centralnym w Brukseli, nie przyznaje się do winy. Został mu jednak postawiony zarzut zabójstwa lub współudziału w zabójstwie.
Piątkowe przesłuchanie Adama G. trwało blisko 1,5 godziny. - Nastolatek złożył obszerne wyjaśnienia. Nie przyznał się do winy, ale nie wykluczył swego udziału w zdarzeniu. Zasłania się niepamięcią - powiedziała rzeczniczka prokuratury Renata Mazur.
Ścigany od wtorku przez specjalną grupę policjantów Adam G. został w czwartek zatrzymany w Suwałkach o godz. 13.30. O zatrzymaniu poinformował na konferencji prasowej komendant główny policji Marek Bieńkowski. Adam G., który ukrywał się w willi zamożnej rodziny romskiej, gdy zobaczył policjantów, był zaskoczony i poddał się.
Nastolatkowi pomagało ukrywać się kilkanaście osób, głównie krewnych. Jednego z nich zatrzymano - jest nim rodzony brat podejrzanego, Artur. Zgodnie z polskim prawem najbliższa rodzina nie może jednak odpowiadać za udzielanie pomocy poszukiwanemu. Reporter RMF Piotr Sadziński rozmawiał z sąsiadami i świadkami policyjnej akcji w Suwałkach. Posłuchaj:
Dziś wieczorem do prokuratury dotarł, dostarczony z Belgii samolotem, oryginał europejskiego nakazu aresztowania Adama G. W sobotę prokurator wystąpi do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga o zgodę na jego aresztowanie oraz na zgodę na wydanie go Belgii. W sobotę o godz. 11 sąd ten zbierze się by rozpatrzeć oba wnioski.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, że nie bierze raczej pod uwagę, by polski sąd nie wydał Belgii Adama G. - Uważam, że w tej chwili nie ma przeszkód, aby doszło do tego wydania - oświadczył.
Wcześniej mówiło się, że procedura ekstradycyjna może się jednak ciągnąć latami. Prawnicy przypominali, że europejski nakaz aresztowania (ena) Trybunał Konstytucyjny uznał rok temu za niekonstytucyjny. Niektóre sądy zgadzają się na wydawanie innym państwom obywateli Polski na podstawie tego nakazu, inne - nie. Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek podkreśla jednak, że nakaz ten formalnie obowiązuje w Polsce do października, a G. może być osądzony w Belgii, zaś odbywać karę w Polsce.
W ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Warszawie dostał 62 wnioski o zastosowanie ena wobec obywateli polskich ściganych przez państwa UE. Sąd zgodził się na to w 46 przypadkach - najczęściej wydawano Polaków do Francji i Niemiec. Biuro prasowe SO nie miało informacji, czy doszło do jakichś odmów.
Joe Van Holsbeeck zginął od ciosów nożem 12 kwietnia. Napastnicy ukradli mu odtwarzacz plików MP3. Podejrzewani o to dwaj polscy obywatele zostali zidentyfikowani dzięki nagraniom kamer na dworcu i w brukselskim metrze. Jeden z nich, 16-letni Mariusz O., przebywający nielegalnie w Belgii, został zatrzymany w poniedziałek. Z jego zeznań wynikało, że drugi nastolatek uciekł do Polski.
INTERIA.PL/RMF/PAP