Adam Bodnar w swoim wystąpieniu w Senacie ocenił nowelizację jednoznacznie negatywnie, jako naruszającą konstytucję oraz łamiącą podstawowe zasady polskiego porządku prawnego. Zdaniem RPO, ustawa stoi w sprzeczności z zobowiązaniami Polski wobec UE i godzi w ochronę prawną gwarantowaną Europejską Konwencją Praw Człowieka. "Uważam, że uchwalenie ustawy może zakwestionować uczestnictwo Polski w wymiarze prawnym UE i w Radzie Europy. Ustawa doprowadzi do poddania sądów oraz sędziów nadmiernej kontroli ze strony organów władzy wykonawczej, a w konsekwencji doprowadzi do obniżenia poziomu sądowej ochrony praw jednostek" - wskazał RPO. Rzecznik wyraził też przekonanie, że przyjęcie ustawy to droga do prawniczego polexitu. "Czyli wyjścia Polski z UE w zakresie respektowania podstawowych reguł dotyczących praworządności, wydrążenia naszego członkostwa z istoty, jaką jest budowanie systemu prawnego, który opiera się na zasadzie współpracy, wzajemnego zaufania oraz respektowania podobnych standardów dotyczących praworządności" - oświadczył Bodnar. W opinii RPO, przyjęcie nowelizacji będzie prowadziło też do dalszej erozji demokratycznego państwa prawnego. "Będzie powodowało obniżenie poczucia sprawiedliwości i równości obywateli wobec prawa. Będzie zwiększało zagrożenie korupcją ze względu na brak poczucia sprawiedliwości i równości niektórych osób" - zaznaczył Bodnar. Rzecznik pytał przy tym, kto ma być strażnikiem rządzących, jeśli nie sądy. Dodał też, że nie ma państwa demokratycznego, w którym następuje nierównowaga władz na rzecz władzy wykonawczej.