W środę w nocy Adam Bodnar przedstawił w Sejmie informacje o działalności RPO oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w 2018 r. RPO zauważył, że termin złożenia sprawozdania RPO przypadł w tym roku w szczycie kampanii wyborczej. "Jako rzecznik nie chciałbym uczestniczyć w kampanii wyborczej, ani w przedwyborczej grze. Dla mnie się liczy tylko to, jak są chronione i realizowane prawa człowieka oraz prawa i wolności obywatelskie" - podkreślił. "Proszę nie traktować mnie w charakterze konkurenta czy sojusznika w wyborach, proszę nie używać składanej przeze mnie informacji rocznej w celach instrumentalnych, bo jestem urzędnikiem państwowym, który realizuje swoje konstytucyjne zadania" - oświadczył Bodnar. W informacji RPO zawarł - jak sam ocenił - 15 konkretnych problemów z zakresu wolności i praw obywatelskich wymagających pilnego rozwiązania. Wśród nich znalazły się m.in. problem smogu oraz podpalania wysypisk, realizacja praw rodzicielskich, wykluczenie społeczne, sytuacja osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów, problem stosowania przemocy na posterunkach policji. RPO wskazywał również na dostęp do mieszkań socjalnych oraz na jakość tych mieszkań, a także na brak systemowych rozwiązań dla problemów osób w kryzysie bezdomności. Nawiązywał również do reformy edukacji, w kontekście której przekonywał o problemach z rekrutacją oraz pogorszeniem się jakości nauczania. Zwrócił również uwagę na konieczność wprowadzenia edukacji antydyskryminacyjnej. Milewski (PiS) o dwóch różnych spojrzeniach "Czytając raport mam takie przeczucie, że żyjemy - pan rzecznik i ja - w dwóch różnych państwach. Pana kraj jest opanowany przez bezprawie, narastające zagrożenia dla praw człowieka i obywatela, kryzys rządów prawa i ładu konstrukcyjnego" - mówił Daniel Milewski (PiS), zwracając się w Sejmie do Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. "Moja Polska natomiast jest krajem, w którym żyją wolni i odpowiedzialni ludzie. Ich głos jest słyszany, wolny i swobodnie wypowiadany. Mają prawo do aprobaty i dezaprobaty polityki rządzących" - dodał poseł PiS. Milewski podkreślił, że Rzecznik Praw Obywatelskich "winien być bezstronnym gwarantem naszych praw niewpisującym się w życiu politycznym". Ale, dodał "z raportu i praktyki wynika jednak co innego". Poseł PiS odniósł się do informacji o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela z 2018 roku, według którego "niepokój budzi utrzymująca się nieskuteczność mechanizmów, mających zapobiegać torturom i poniżającemu traktowaniu". "Torturom? W Polsce 2018 roku?" - pytał Milewski. "Mówimy o roku 2018, nadużycia nie są regułą" - zaznaczył. Zdaniem Milewskiego Bodnar "używa sformułowań stwarzających fałszywy obraz Polski". Milewski podkreślił, że nie zgadza się z "wieloma stwierdzeniami, z za daleko idącymi wnioskami, jakie rzecznik wyciąga". Poseł PiS poruszył temat ochrony praw osób wierzących. "Warto poprosić pana rzecznika, aby doprecyzował, jakie działania podjął w zakresie ochrony praw osób wierzących, obrażanych i dyskryminowanych ze względu na wiarę. Bo w raporcie jest tego niewiele, a to, co jest, to nie ma sensu tego cytować" - zauważył. Posłowie PO-KO o Bodnarze: Jest bezpodstawnie atakowany W dyskusji nad informacją wziął udział także poseł PO-KO Michał Szczerba. "Nie przypuszczał pan, że przyjdzie mu pełnić urząd w tak ekstremalnym czasie, gdy po raz pierwszy od odzyskania wolności władza nie tylko kwestionuje wartości konstytucyjne i niszczy trójpodział władzy, ale też brutalnie rozpycha się, ogranicza prawa obywatelskie i walczy z niezależnymi instytucjami" - mówił poseł, zwracając się do Bodnara. "Jesteśmy tu, by oddać panu najwyższy szacunek i powiedzieć, że w tym momencie jesteśmy z panem" - dodał. Szczerba nawiązał również do wtorkowego posiedzenia komisji sejmową komisji sprawiedliwości i praw człowieka, gdzie Bodnar przedstawiał tę samą informację o działalności RPO. Podczas posiedzenia komisji głos zabrała posłanka PiS Krystyna Pawłowicz, która oceniła, że Adam Bodnar jest m.in. "elementem politycznej opozycji, części lewacko-lewicowej". "Jest pan wyjątkowym szkodnikiem" - mówiła Pawłowicz, zwracając się do RPO. "Widzieliśmy wczoraj posłankę Krystynę Pawłowicz oraz przewodniczącego (komisji Stanisława) Piotrowicza, jak w sposób brutalny wyłączyli mikrofon RPO, uniemożliwiając mu odpowiedź na pytania, które my zadawaliśmy" - mówił Szczerba. "Kiedy dzieje się podłość, nie można milczeć. Gdy RPO jest bezpodstawnie atakowany, pojawia się agresywna kampania i dęte zarzuty, my, obywatele i obywatelki, powinniśmy stanąć w obronie swojego rzecznika" - przekonywał. Monika Wielichowska (PO-KO) podkreśliła, że "mówimy dzisiaj o pracy rzecznika ludzkich spraw, który broni zwykłych ludzi, edukuje i pomaga". Jej zdaniem, RPO "wydobywa na światło dzienne niełatwe sprawy, broni godności osobistej, wolności, stoi po stronie równości i równego traktowania". "W swojej misji jednak nie ma lekko. Jest balastem dla władzy, która niszczy konstytucję i depcze demokrację" - powiedziała Wielichowska. "Aktywność rzecznika nie podoba się obecnej władzy, dlatego od miesięcy trwa na niego nagonka. Skoro nie można go odwołać, to można dyskredytować i próbować go obrażać, np. stekiem wyzwisk wykrzyczanych przez posłankę Pawłowicz. Po drodze był pomniejszony budżet (dla RPO), manipulacje, pozew sądowy i oszczerstwa" - wyliczała posłanka PO-KO. "A to przecież rzecznik ludzkich spraw" - zauważyła. Zwracając się do Bodnara, stwierdziła, że "ma odwagę być mądrym". "Dziękuję za pracę i za ten raport, który tak, jak konstytucja, powinien być dla nas kierunkowskazem" - dodała. Posłowie PSL podziękowali RPO za jego pracę "Dokument dotyczący działalności RPO zasługuje na refleksję" - podkreślił Krzysztof Paszyk (PSL-KP) w sejmowej debacie nad informacją Adama Bodnara o działalności RPO oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w 2018 r. Paszyk dziękował też Bodnarowi za jego pracę. "W tej izbie uciekło przeświadczenie, że rzecznik nie jest ani opozycji, ani władzy, tylko jest osobą, która ponad tym wszystkim, co tu się dzieje, spogląda na prawa i obowiązki każdego obywatela. Tak być powinno" - podkreślił poseł. "Za ten model chciałbym podziękować, że te kolejne lata pracy w takim duchu przebiegają. Chcę też podziękować za ten dokument, z którym mieliśmy się okazję zapoznać" - mówił poseł. Dodał, że zasługuje on na uwagę i refleksję, "wyciąganie odpowiednich wniosków dla władz publicznych", wskazuje na problemy i zaniedbania. Jacek Protasiewicz (PS-KP) wyraził swój szacunek dla pracy RPO. Zacytował "Folwark zwierzęcy" George'a Orwella: "Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnie, to na człowieka, (...) ale nikt nie mógł się już połapać, kto jest kim" . Poseł stwierdził, że jego klub traktuje Izbę wyższą jako Sejm, "a nie oborę ani chlew", nawiązując do wtorkowego przebiegu komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Robert Majka (niezrz.) wyraził żal, że na sali nie ma premiera Mateusza Morawieckiego i przedstawicieli PiS. Dodał, że przepis konstytucji gwarantujący Polakom wolność słowa w jego odczuciu nie jest przestrzegany. Poprosił, by RPO zajął się tym tematem. "Staram się być apolityczny" Odpowiadając na pytania posłów i odnosząc się do kwestii przemocy na posterunkach policji, Adam Bodnar przekonywał, że wiele rzeczy, by zapobiec torturom w Polsce "nie zostało zrobionych, wykonanych, ani naprawionych, by nie powtarzały się przypadki Igora Stachowiaka". Proszony o doprecyzowanie, jakie działania podjął w zakresie ochrony praw osób wierzących, obrażanych i dyskryminowanych ze względu na wiarę, Bodnar odparł, że "w takiej sytuacji pojawia się pytanie, czy chodzi o tych, którzy należą do wiary większościowej czy mniejszościowej". Dodał jednocześnie, że zajmuje się przedstawicielami i jednej, i drugiej grupy. "W raporcie są szczegółowe informacje dotyczące nauczania religii lub etyki w szkołach. Szczególnie przedstawiciele religii mniejszościowych są nie najlepiej traktowani" - podkreślił RPO. Odesłał również do raportu rzecznika z 2018 r. o równym traktowaniu ze względu na wyznanie w zatrudnieniu. Raport ten - stwierdził Bodnar - pokazuje, że "katolicy będący większością, także mogą być dyskryminowani w miejscu pracy, jeśli z różnych powodów utrudnia im się np. posługiwanie symbolami religijnymi". "Było również kilka pytań o budżet RPO. Tak, jest ograniczony. W zasadzie za każdym razem przez ostatnich kilka lat, jak przedstawialiśmy racjonalne opinie, dlaczego mielibyśmy dostać określone środki pieniężne i mieliśmy nawet pozytywne opinie Biura Analiz Sejmowych, to później okazywało się, że przechodziliśmy do dyskusji i ten budżet był znacząco obcinany" - przekonywał Bodnar. Dodał, że biuro RPO jest niedofinansowane m.in. w zespole prawa karnego, który zajmuje się rozpatrywaniem kasacji, co ma konsekwencje dla obywateli m.in. w kwestii szybkości rozpatrywania spraw. RPO zauważył również, że "mamy coraz bardziej do czynienia z wykluczaniem osób LGBT z przestrzeni publicznej". "Uważam, że przyjmowane przez samorządy uchwały przeciwko ideologii LGBT mają walor normatywny" - ocenił. "Staram się być apolityczny. Nie podobało mi się, że prezydenci miast, także związani z partiami takimi jak SLD czy PO-KO zakazali marszów równości" - powiedział RPO. Dodał, że za każdym razem protestował przeciwko tym decyzjom i zaskarżał je do sądu.