Adam Bodnar: Piloci bali się latać, MON kolorowało rzeczywistość
"Piloci czują się zagrożeni i taką przekazali mi informację" - mówi "Rzeczpospolitej" Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar po kolejnej już katastrofie MiG-29.
Przypomnijmy, że 4 marca po południu rozbił się myśliwiec MiG-29 z Mińska Mazowieckiego. Pilotowi udało się katapultować.
Adam Bodnar jeszcze przed tym wypadkiem, w grudniu 2018 r. interweniował w MON w sprawie MiG-ów.
"Moi współpracownicy odbyli wizytację w bazie lotnictwa taktycznego w Mińsku Mazowieckim. Pojechali tam i zastali sytuację, w której żołnierze, piloci, a także obsługa techniczna skarżyli się na jakość i niesprawność samolotów, a także, że system napraw nie zapewnia poczucia bezpieczeństwa".
W odpowiedzi na interwencję RPO wiceminister obrony narodowej Marek Łapiński zapewniał:
"Samoloty uznane zostały za bezpieczne. Utrzymanie floty tych myśliwców, w okresie oczekiwania na kolejną generację samolotów bojowych jest wskazane. Docelowym rokiem eksploatacji MiG-29 (...) jest rok 2030".
"Odniosłem wrażenie, że odpowiedź, którą dostałem od ministerstwa, była trochę na zasadzie kolorowania rzeczywistości, a nie wynikała z rzetelnego zbadania sprawy. Poniedziałkowa katastrofa pokazuje najlepiej, że chyba nie wszystko jest w porządku" - komentuje Adam Bodnar.