"Projekt ustawy zawiera rozwiązania, które zagrażają realizacji konstytucyjnego prawa każdego do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Zagadnienie to w sposób bezpośredni wiąże się również z kwestią niezależności sądów i niezawisłości sędziów" - ocenił RPO w stanowisku, które udostępnił w czwartek na swej stronie internetowej. Dodał, że "w obecnym stanie prawnym, gdy Trybunał Konstytucyjny nie pełni już roli niezależnego sądu konstytucyjnego, nie istnieje żaden mechanizm, który wymuszałby na organach władzy wykonawczej respektowanie niezawisłości lub sankcjonował w jakikolwiek sposób jej ewentualne naruszenia". "Sądownictwo pozbawione jest więc mechanizmów obrony przed naruszeniem konstytucyjnej zasady niezależności sądów, czy niezawisłości sędziowskiej" - ocenił Bodnar. Projekt nowelizacji ustroju sądów powszechnych autorstwa posłów PiS - który obecnie w Sejmie jest przed trzecim czytaniem - zakłada zmianę zasad powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości i wprowadzenie zasady losowego przydzielania spraw sędziom. PiS podkreśla, że projekt służy obiektywizacji rozpatrywania spraw i jest kolejnym krokiem w reformie wymiaru sprawiedliwości. Sądowe zamieszanie 8 czerwca - wbrew zapowiedziom - Sejm nie głosował nad uchwaleniem nowelizacji ustaw: o KRS oraz Prawa o ustroju sądów powszechnych. Oba projekty - które miały przejść do etapu trzecich czytań - spadły wtedy z porządku głosowań. Wnioskodawcy zdecydowali się poczekać na rozstrzygnięcie TK ws. ustawy o KRS. "Od tego będzie zależeć ostateczny kształt projektu o KRS, a być może także w części ustawy o sądach" - mówił Stanisław Piotrowicz (PiS). O przesunięcie głosowań do marszałka Sejmu zwracał się też minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. 20 czerwca TK orzekł, że przepisy o obecnych zasadach wyboru sędziów do KRS są niekonstytucyjne. Głosowania nad projektami ostatecznie nie trafiły do porządku obrad Sejmu wyznaczonego na 20-22 czerwca, nie ma ich też na razie w porządku obrad na 5 i 7 lipca. "Proponowane zmiany tylko z pozoru dotkną niewielką grupę obywateli, tj. sędziów. W rzeczywistości mają one zdecydowanie większą potencjalną skalę oddziaływania na życie każdego obywatela" - ocenił RPO odnosząc się do przewidywanych zmian. Jak dodał "do zagrożenia w realizacji prawa każdej jednostki do bezstronnego sądu na skutek wprowadzenia reform" może dojść w sprawach sądowych dotyczących m.in.: wypadku lub kolizji drogowej z udziałem polityka, odszkodowań od Skarbu Państwa, zwolnienia z pracy na tle politycznym i udziału obywatela w demonstracjach. "Jako przykład można też wskazać sytuację, w której sędzia decydując, czy pozwolić podejrzanemu na wcześniejsze opuszczenie aresztu lub czy kogoś aresztować, będzie musiał wziąć pod uwagę, że decyzja niezgodna z linią prokuratury może oznaczać dla niego postępowanie dyscyplinarne" - zaznaczył RPO. Projekt zmiany u.s.p. przewiduje m.in. odstąpienie od modelu powoływania prezesów sądów apelacyjnych i okręgowych przez ministra sprawiedliwości po uzyskaniu opinii zgromadzeń ogólnych sądów. Propozycja zakłada też - "dla wzmocnienia nadzoru zewnętrznego sprawowanego przez ministra" - odstąpienie od zasady powoływania prezesa sądu rejonowego przez prezesa sądu apelacyjnego z zastosowaniem procedury opiniowania kandydata - na rzecz powołania go przez ministra. Jasne stanowisko RPO Z kolei przepis przejściowy zakłada, że prezesi i wiceprezesi sądów "mogą zostać odwołani przez ministra sprawiedliwości, w okresie nie dłuższym niż 6 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy, bez zachowania wymogów" określonych w przepisach. Przez pół roku ma też istnieć możliwość dokonania przez prezesów "przeglądu stanowisk funkcyjnych" w sądach, czyli m.in. przewodniczących wydziałów. "Zmiany te są niezgodne z konstytucją, ponieważ sprzyjają tworzeniu systemu, w którym prezesi sądów mogą być dyspozycyjni wobec ministra sprawiedliwości będącego zarazem prokuratorem generalnym" - ocenił Rzecznik. Dodał, że ponadto projekt przewiduje zwiększenie wpływu ministra na powoływanie sędziów funkcyjnych w sądach, a więc wizytatorów, przewodniczących wydziałów oraz ich zastępców. "Tymczasem wizytatorzy mają duży wpływ na rozwój sędziowskich ścieżek zawodowych, bo formułują oceny jakości ich pracy" - przypomniał. "Jestem przekonany, że projekt nie powinien zostać uchwalony w tym kształcie" - podkreślił RPO.